Andrij Jusow stwierdził, że okupanci używają systemu satelitów firmy Elona Muska. – Odnotowano przypadki użycia tych urządzeń przez rosyjskich okupantów. To zaczyna nabierać charakteru systemowego – ocenił szef wywiadu w rozmowie z RBC Ukraina.
Satelity Starlink służą Rosji?
Podobne doniesienia przekazał też Instytut Studiów nad Wojną. ISW powołał się na rosyjskie i ukraińskie źródła i stwierdził, że Rosja ma dostęp do systemu Starlink.
Strona rosyjska zakupiła dostęp do Starlinków od Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a do transakcji doszło w Dubaju – poinformował ISW.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
SpaceX wydało komunikat w tej sprawie
Operatorem systemu Starlink jest firma SpaceX, należąca do miliardera Elona Muska. Przedsiębiorstwo w opublikowanym stanowisku zapewniło, że nie współpracuje z rosyjskim rządem ani armią.
Ponadto koncern podkreślił też, że nigdy nie wysyłał, nie wprowadzał na rynek ani nie sprzedawał usług lub sprzętu Starlink Rosjanom. Zapewnił też, że nie prowadzi działalności w Dubaju i "nie upoważniło żadnych zewnętrznych pośredników, odsprzedawców ani dystrybutorów do sprzedaży Starlinków w Dubaju".
Zamieszanie ze Starlinkami w Ukrainie
Tuż po wybuchu wojny w Ukrainie Elon Musk aktywnie włączył się w pomoc zaatakowanemu państwu. Miliarder już po kilkunastu dniach od inwazji udostępnił ukraińskiemu wojsku dostęp do systemu satelitarnego Starlink. Żołnierze korzystali z nich do likwidacji rosyjskich celów.
Zaatakowany przez Rosję kraj otrzymał od SpaceX łącznie ponad 40 tys. terminali podłączonych do sieci satelitarnej. Dzięki nim ukraińscy żołnierze mają zapewnione utrzymanie łączności w trudnych warunkach na froncie.
Takie działanie firmy jednak nie spodobało się Kremlowi, który m.in. po to atakował ukraińską infrastrukturę krytyczną, by utrudnić możliwość obrony. Przedstawiciele rosyjskiego reżimu najpierw grozili w zawoalowany sposób, że zaatakują jego satelity (choć Dmitrij Rogozin stracił pozycję szefa Roskosmosu za te groźby), lecz później mieli nawiązać kontakt z miliarderem, by zachęcić go do zrezygnowania ze wsparcia.
Niedługo po tym, jak amerykańskie media donosiły o rozmowie Elona Muska i Władimira Putina, właściciel Tesli i SpaceX wyraźnie zmienił podejście. We wrześniu 2022 r. zablokował Ukrainie możliwość rozszerzenia dostępu do systemu Starlink, czym wstrzymał plany kontrofensywy ukraińskiego wojska.
Miesiąc później natomiast stwierdził, że nie będzie w stanie dłużej udostępniać systemu za darmo. W sprawę wmieszał się Pentangon, który obiecał, że znajdzie rozwiązanie, jeżeli Elon Musk odetnie Ukrainę od Starlinków, co ostatecznie częściowo nastąpiło.