Stać nas na mniej, a sytuacja finansowa się pogorszyła. Tak uważa 40 proc. Polaków. Dotyczy to głównie młodych, którzy nie przekroczyli 30-stego roku życia. Jak sugerują autorzy badania, może mieć to związek z lockdownem i czasowym zamknięciem gastronomii handlu, gdzie najczęściej młodzi znajdują zatrudnienie.
Znacznie lepiej wygląda sytuacja mieszkańców dużych miast, gdzie zarobki są zwykle wyższe. To grupa osób, której sytuacja się poprawiła. Deklaruje to 13 proc. badanych.
Jednocześnie 46 proc. z nas nie widzi specjalnej zmiany swojej sytuacji finansowej. Mimo tego co drugi Polak zwraca większą uwagę na codzienne wydatki, a co czwarty ograniczył przynajmniej część z nich.
Kontrolują wydatki
Regularną i systematyczną kontrolę nad wydatkami prowadzi 15 proc. badanych, z czego najwięcej mężczyzn (21,5 proc. w porównaniu do 9,1 proc. kobiet), osób w wieku 50-59 lat (29,1 proc.) i zarabiających 3000 - 3999 zł miesięcznie (19,2 proc.).
Prawie 17 proc. kontroluje jedynie stałe, najważniejsze wydatki związane z opłatami za mieszkanie, wodę czy prąd. W tej grupie przeważają młodzi w wieku 18-29 lat (31,6 proc.), z których część zapewne musi brać pod uwagę, ile płaci za wynajmowany pokój lub mieszkanie, by móc utrzymać się w obcym mieście. Tę odpowiedź wybrało też najwięcej zarabiających między 2000 a 2999 zł (26,6 proc.).
Jedna trzecie w ogóle nie sprawdza
Jednocześnie ponad 35 proc. Polaków w ogóle nie ma nawyku planowania wydatków. - Ponad jedna trzecia Polaków po prostu nie sprawdza w żaden sposób ile i na co wydaje - zaznacza rzeczniczka prasowa Santander Consumer Banku Magdalena Grzelak.
Według niej może to wskazywać "na braki w edukacji finansowej Polaków", którzy nie zdają sobie sprawy z korzyści płynących z kontrolowania wpływów i kosztów w swoim gospodarstwie domowym.