Jak potwierdzają stowarzyszenia łowieckie, popyt na dziczyznę jest duży. W Niemczech w sezonie 2021/2022 konsumenci nabyli pnad 30 tys. ton, w sezonie wcześniej - 28 tys. ton.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyczyny tego wzrostu zainteresowania dziczyzną to panujący trend spożywania zdrowych, lokalnych produktów, a także stosunkowo stabilne ceny. "W przeciwieństwie do mięsa z hodowli, w przypadku dziczyzny znaczne podwyżki cen energii i pasz nie odgrywają roli" - podkreślił "Spiegel".
Dodatkowo mięso z dzika, sarny czy jelenia spożywane jest nie tylko w charakterze tradycyjnej świątecznej pieczeni, ale praktycznie przez cały rok.
- Są nawet byli wegetarianie, którzy zostali myśliwymi. Byli przeciwni przemysłowej produkcji mięsa, a teraz znaleźli sposób, by znowu jeść mięso z odpowiedzialnych źródeł - powiedział rzecznik Niemieckiego Związku Łowieckiego.
Mięso najwyższej jakości. Trafi do dyskontów?
Jak podkreślił rzecznik, jedna trzecia dostępnej na rynku dziczyzny pochodzi z zagranicy, a nie z lasów krajowych, co konsumenci powinni wziąć pod uwagę. Mięso to (np. z Nowej Zelandii) sprzedawane jest przez niemieckie dyskonty.
- Aby mieć pewność zakupu lokalnej dziczyzny, należy skontaktować się z leśnikami, myśliwymi, lokalnymi masarniami lub zrobić zakupy na targu. Prawdziwa dziczyzna to mięso wysokiej jakości, które pochodzi z regionu i przebyło krótką drogę, jest więc mało prawdopodobne, że będzie sprzedawana w dużych ilościach w dyskontach - dodał rzecznik Związku Łowieckiego.
"Zdeprawowany biznes" w Niemczech. To duży problem
Według szacunkowych danych federalnego Centrum Informacji Rolniczej (BZL), w Niemczech spożycie mięsa na mieszkańca w ubiegłym roku spadło (o 4,2 kg) i wynosi obecnie 52 kg. "To najniższy poziom od czasu rozpoczęcia obliczeń w 1989 roku" - podkreśliło BZL.