Na terytorium Polski w kilku miejscach spadły szczątki nieznanego obiektu. Prawdopodobnie jest to pozostałość po rakiecie Falcon 9, która spłonęła w atmosferze Ziemi. POLSA podała w poniedziałek 24 lutego, że potwierdzono do tej pory odnalezienie szczątków obiektu w czterech miejscach.
Szczątki rakiety Falcon w Polsce. POLSA reaguje
19 lutego odnaleziono obiekty w miejscowościach Komorniki (na terenie hurtowni sprzętu elektrycznego), Wiry (w lesie) oraz Śliwno (na polu). 21 lutego odnaleziono szczątki spalonego w atmosferze obiektu w Szamotułach na skraju lasu.
- Wszystkie obiekty zostały zgłoszone i zabezpieczone przez policję i prokuraturę. Trwa postępowanie w sprawie. Zgodnie z informacjami uzyskanymi od firmy SpaceX, właściciela rakiety Falcon 9, potencjalne odłamki rakiety nie stanowią zagrożenia dla ludzi, nie wykazują właściwości radioaktywnych - mówi Agnieszka Gapys, rzecznik prasowa Polskiej Agencji Kosmicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
POLSA zaznacza, że może to nie być koniec i szczątki rakiety będą wciąż odnajdywane w Polsce. Z załączonej mapy wynika, że chodzi o duży pas, rozciągający się wgłąb Polski od zachodu - od woj. lubuskiego, przez Wielkopolskę i woj. łódzkie po zachodnią część Mazowsza.
W przypadku znalezienia elementów, które mogą pochodzić z rakiety Falcon 9, należy w pierwszej kolejności zawiadomić policję. POLSA jest w stałym kontakcie z policją i na bieżąco podejmuje działania w tej sprawie. Ewentualne, kolejne fragmenty rakiety mogą być zlokalizowane w pasie o szerokości ok. 100 km przechodzącym przez ponad połowę Polski - dodaje Agnieszka Gapys.
Agencja zaznacza, że tak duży obszar na który mogły dalej spadać szczątki rakiety wynika z tego, że jej elementy wchodząc w atmosferę mogą zachować się w różny sposób.
- Tor ich lotu zależy od wielu czynników, m.in.: masy, rozmiaru i kształtu obiektu, orientacji w przestrzeni oraz właściwości fizycznych atmosfery w danym momencie. Określenie miejsca ewentualnego upadku w czasie lotu obiektu nie jest możliwe z dokładnością lepszą niż tysiące kilometrów wzdłuż toru lotu - zaznacza Gapys.