Zapisy do programu szczepień możliwe są tylko w dużych firmach. Decyduje o tym rządowy wymóg. Trzeba w jednej firmie zebrać minimum 300 osób. Drugi warunek to współpraca z punktem szczepień, który zgodzi się przeprowadzić cały proces.
Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", w największych zakładach produkcyjnych i handlowych szczepić zamierza się od kilkuset do kilku tysięcy osób. W sumie mowa już o przynajmniej kilkuset tysiącach chętnych. Nadal jednak nie wszyscy pracownicy chcą wziąć udział w akcji. "Grupa Maspex zatrudniająca ok. 6 tys. osób zamówiła tylko 2,5 tys. szczepionek"- pisze gazeta.
Dlatego zarząd podjął decyzję o wypłacie 500 zł dla pracowników, którzy już się zaszczepili lub się zaszczepią - powiedziała "DGP" Dorota Liszka z Grupy Maspex. Jak dodała, firma traktuje to jako inwestycję we "wspólne bezpieczeństwo"
Z kolei koncern BSH ruszył z akcją uświadamiającą wśród załóg. Firma nie chce mówić, ilu dokładnie pracowników się zgłosiło. Przyznaje tylko, że jest to kilka razy więcej niż wynosi minimum.
W szczepienia w zakładach pracy zaangażowały się też spółki Skarbu Państwa. Tutaj szczepienia organizowane są w ramach całych grup kapitałowych, tak by zarejestrować mogli się również pracownicy tych spółek córek, które nie spełniają kryterium zatrudnienia.
Szczepienia. Od dziś zmiany dla niepełnosprawnych
Wszystko dlatego, że procedura opisana przez rząd dopuszcza bowiem kooperację między wieloma podmiotami. Grupa Orlen mówi o kilku tysiącach chętnych. "Przy czym ma świadomość, że część z nich skorzysta ze szczepienia w ramach Narodowego Programu Szczepień" - czytamy w DGP.
Z kolei Grupa Azoty zgłosiła ponad 1,7 tys. osób. W Grupie Kapitałowej Lotos rejestracja pracowników trwa od 27 kwietnia poprzez specjalną stronę wewnętrzną. Potrwa do 10 maja, a szczepienia odbędą się w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym (UCK). Jak wyjaśnia firma, do dziś z tej opcji skorzystało 291 pracowników.