W piątek 15 stycznia rozpoczęły się zapisy na szczepienia przeciwko koronawirusowi dla grupy pierwszej, a więc najstarszych Polaków. Tym samym program wyszedł już poza grono pracowników służby zdrowia i powoli obejmować będzie "zwykłych" Polaków. Ile trzeba będzie czekać?
W internecie dostępne są specjalne kalkulatory czasu oczekiwania, ale ze względu na zbyt mało danych, którymi dysponują algorytmy, podają bardzo mało precyzyjne wyniki.
Przypomnijmy, że tydzień temu minister zdrowia Adam Niedzielski zapewnił, że do września wszyscy chętni zostaną zaszczepieni.
Kto nie chce polegać na komercyjnych – i nieprecyzyjnych – kalkulatorach, może na bieżąco sprawdzać informacje o szczepieniach na rządowej stronie internetowej #szczepimysie.
Mapa z podziałem na województwa i powiaty
Zawiera ona wszystkie informacje praktyczne na temat szczepień: kto może się zapisać w najbliższym czasie, w jaki sposób to zrobić, wykaz punktów szczepień.
Na stronie dostępna jest również mapa przedstawiająca dzienną liczbę szczepień wykonanych w każdym województwie, a nawet powiecie. Można się z niej dowiedzieć, ile szczepień zostało przeprowadzonych do tej pory, a ile danego dnia. Wkrótce dojdą również informacje o liczbie szczepień drugą dawką.
Autorzy strony podają również informacje o zaszczepionych według wieku i płci. Jeden z wykresów porównuje z kolei liczbę szczepień w kolejnych dniach.
Ponadto po lewej stronie znajduje się wyciąg z najważniejszych informacji o szczepieniach w skali ogólnopolskiej. Ciekawą informacją jest wskazanie liczby przypadków, w których doszło do niepożądanych odczynów oraz liczba zutylizowanych dawek szczepionek.
Z paska tego dowiemy się również, ile dawek do tej pory dostarczono do punktów szczepień oraz jakie są stany magazynowe.
Jeśli mapa będzie regularnie i zgodnie ze stanem rzeczywistym uzupełniana, może stać się wygodnym narzędziem, za pomocą którego każdy chętny będzie mógł sprawdzać postępy programu i choćby w przybliżeniu określić, kiedy przyjdzie jego pora na wizytę w punkcie szczepień.
Rządową mapę pochwalili administratorzy popularnego profilu na Twitterze, którzy od miesięcy publikują dane na temat pandemii.