Eksperci mają absolutną pewność, że druga fala zachorowań na koronawirusa zejdzie się z sezonem zakażeń na grypę. - To pewne jak to, że po jesieni nastaje zima - mówił jeszcze w lipcu na naszych łamach prof. Adam Antczak, przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.
Tym samym duża liczba zachorowań na choroby grypopodobne spowoduje przeciążenie polskiego systemu zdrowia. Dlatego, również ze strony Ministerstwa Zdrowia mogliśmy usłyszeć w ostatnich tygodniach liczne zachęty do szczepienia się na grypę.
Najwyraźniej apele te trafiły do Polaków, co zaskoczyło farmaceutów.
"Chciałem się zapisać w aptece na szczepionkę na grypę. Zaproponowano mi numerek czterdziesty któryś. Szczepionek ma przyjść może dziesięć" - napisał na Twitterze Radosław Nawrot, dziennikarz z Poznania. Pod jego tweetem, szybko pojawiły się kolejne potwierdzające problem.
Dlaczego szczepionek brakuje i czy sytuacja może ulec poprawie?
- Szczepionek, które będą dostępne w Polsce, są cztery różne rodzaje. Teraz w aptekach pojawia się VaxigripTetra, pierwsza z nich. Dostawy kolejnych są planowane na najbliższe tygodnie września i początek października - mówi Łukasz Waligórski, farmaceuta i redaktor naczelny branżowego serwisu MGR.FARM.
Sami sobie winni?
Do aptek trafią jeszcze szczepionki: Influvac Tetra, Fluarix Tetra i Fluenz Tetra. Jak zauważa Waligórski, obecny popyt wywołany zaleceniami epidemiologów zderzył się z niewystarczającym zaopatrzeniem aptek. To z kolei pochodna tego, jak niechętnie się do tej pory szczepiliśmy.
WHO rekomenduje, aby poziom wyszczepialności przeciwko grypie wynosił 75 proc., w Polsce aktualnie mamy nieco ponad 4 proc. dla całej populacji. W Wielkiej Brytanii szczepi się 78 proc., w Holandii 76 proc., we Francji i we Włoszech ponad 70 proc. osób.
Dla producentów szczepionek na grypę polski rynek nie był zbyt atrakcyjny. Teraz może być trudno to zmienić, choć nie oznacza to, że już nic więcej nie pojawi się na naszym rynku.
- Z mojej wiedzy wynika, ze producenci będą jeszcze dostarczali szczepionki w listopadzie i grudniu. Poza tym ten szczyt sezonu grypowego to przełom roku, zatem nawet szczepienie w styczniu też będzie miało sens - mówi Łukasz Waligórski.
Szczepionka dla swoich?
Ekspert zaznacza jednak, że w aptekach już teraz jest bardzo nerwowo. - Aptekarze informują nas o rosnącej napastliwości, roszczeniowości pacjentów. Nie raz słyszą zarzuty, że pewnie sprzedają swoim pod ladą - mówi Waligórski.
- Rzeczywiście jest bardzo duże zainteresowanie. Jednak szczepionki, to nie są bułki, tego się nie tworzy z dnia na dzień. To proces który trwa wiele miesięcy i na początku tego roku zaczęto produkcję, jak jeszcze nie było pandemii - mówi farmaceuta Krzysztof Góra, ekspert Fundacji Republikańskiej ds. ochrony zdrowia.
O szczepionki na grypę zapytaliśmy też w Ministerstwie Zdrowia. W odpowiedzi resort przypomina, że nie zamawia ani nie kupuje szczepionek. Dysponuje jednak danymi, które pozwalają szacować, że na dziś jest potwierdzona gotowość dostaw ok 1,8 mln szczepionek przeciwko grypie. Na 38-milionowy naród.
"Kolejne 200 tys. jest już zadeklarowanych przez producentów. Nadal jednak prowadzone są rozmowy o możliwym zwiększeniu aprowizacji polskiego rynku w kolejne partie szczepionek" - informuje resort zdrowia.
Zamawiać można...
W zeszłym sezonie grypowym 2019/2020, jak informuje MZ, szacunkowa liczba dawek szczepionek przeciw grypie sprzedanych na polskim rynku zamknęła się w liczbie niecałych 1,6 mln. Wynika z tego, że szczepionek będzie tylko o ok. 400 tys. więcej, chyba że powodzeniem zakończą się rozmowy o większych dostawach.
Nie będą to jednak łatwe rozmowy. - Co roku na rynek sprowadzana jest konkretna liczba szczepionek i liczba ta jest estymowana w stosunku do wyszczepialności społeczeństwa w latach poprzednich. A w latach poprzednich wyszczepialność społeczeństwa wyniosła jedynie 4,1 proc. - mówi Kacper Zarembski z Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.
Jak dodaje tegoroczne zamówienie realizowane było przed wybuchem globalnej pandemii COVID-19, nie będzie więc łatwo o większe dostawy.
- Pierwsze dostawy szczepionek przeciwko grypie są już realizowane do aptek. Mamy nadzieje, że w najbliższym czasie będą one kontynuowane. Niemniej obecnie mamy problemy z dostępnością do szczepionki - przyznała w programie "Newsroom” WP prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska.
Niestety, Związek Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych nie prowadzi statystyk dotyczących zamówień swoich członków. - To indywidualne umowy z producentem. Szacowanie też na tej podstawie może nie mieć sensu. Hurtownia może zamówić nawet 2 mln szczepionek, ale i tak w obecnej sytuacji, pewnie dostanie tylko część z tego - mówi Andrzej Stachnik, prezes Związku.
Jeśli zostaniemy z 2 mln szczepionek na polskim rynku, to na grypę zaszczepi się ok. 5,2 proc. Polaków. W zeszłym roku zrobiło to 4,1 proc. W czasie pandemii, może to zmienić bardzo niewiele.