W skład Pakietu Pracowniczego 2021 wchodzą: prawo do urlopu, L4 i ubezpieczenia dla wszystkich pracujących, 100 proc. pensji na zwolnieniu lekarskim, nowe narzędzia dla Państwowej Inspekcji Pracy, emerytury stażowe, emerytura minimalna 1600 zł na rękę, pensje w budżetówce nie niższe niż 3500 zł, a także tworzenie nowych miejsc pracy. Przestawił je w sobotę w Warszawie szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Jak zapowiedział, propozycje te zostaną złożone w Sejmie w formie projektów ustaw.
Z kolei europoseł Lewicy Robert Biedroń, który był w Gdańsku, obiecywał działąnia na rzecz wyższych. - Jako Lewica zrobimy wszystko, aby nie tylko płaca minimalna, ale również średnia wynagrodzeń w naszym kraju była taka, jak w Unii Europejskiej. Polki i Polacy zasługują na dobrą pracę i godną płacę. To się im po prostu należy. Lewica zawsze stała po stronie praw pracowniczych i związków zawodowych - podkreślał Biedroń.
Politycy Lewicy wrócili także do tematu poparcia dla ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy, co mieli uzgodnić z PiS. Negocjacje miały m.in. dotyczyć Krajowego Planu Odbudowy (KPO), który będzie realizowany z pieniędzy z unijnego Funduszu. Rząd przyjął KPO i - jak mówił wiceminister odpowiedzialny za fundusze Waldemar Buda - przekazał go Brukseli "w trybie nieformalnym". Komisja Europejska uznała, że nie otrzymała ostatecznej wersji KPO - tak ustaliło radio RMF FM.
Gawkowski oświadczył, że jeśli do poniedziałku nie będzie pewności, jaki jest ostateczny kształt KPO, Lewica przychyli się do propozycji PO, by odłożyć o 2 tygodnie posiedzenie Sejmu w sprawie ratyfikacji Funduszu Odbudowy. - Nie ma pośpiechu, żeby głosować fundusz i ratyfikację. Nie ma potrzeby się spieszyć, jeżeli nie będą spełnione wszystkie warunki, które zagwarantują, że pieniądze będą dobrze wydawane, wspólnota będzie mogła nad tym czuwać, a Polacy będą zadowoleni – powiedział.