Choć miejski budżet znacząco ucierpiał z powodu pandemii, Szczyrk nie rezygnuje z planów poprawy infrastruktury dla turystów.
Inwestycja w parking i centrum przesiadkowe ma naprawić problem korków na drogach dojazdowych, na który narzekają turyści.
Korki w miejscowości tworzą się nawet teraz, choć z powodu pandemii stoki narciarskie są zamknięte i ruch turystyczny znacząco zmalał.
Władze Szczyrku kupiły teren dawnego kempingu Skalite przy wjeździe do miasta i zamierzają zbudować tam duży parking i centrum przesiadkowe.
Turyści i narciarze będą mogli zostawiać tam samochody i przesiadać się do autobusów.
Inwestycja będzie kosztować 3,7 mln złotych. Dla Szczyrku to sporo. Tym bardziej, że budżet turystycznej miejscowości mocno ucierpiał z powodu pandemii.
- Z budowy centrum przesiadkowego jednak nie zrezygnujemy. To inwestycja potrzebna dla naszego miasta. Narciarze i turyści zawsze będą do nas przyjeżdżać i chcemy, żeby zarówno oni, jak i mieszkańcy mieli tutaj jak najlepsze warunki - mówi"Gazecie Wyborczej" burmistrz Antoni Byrdy.
Gdyby miasto zrezygnowało z budowy parkingu, straciłoby 1,4 mln zł unijnej dotacji.
Projekt inwestycji ma być gotowy najpóźniej w marcu. Budowa zakończy się w grudniu.