Kolejny szczyt klimatyczny, COP27, odbędzie się w 2022 r. w Szarm el-Szejk w Egipcie - ogłosiło w czwartek egipskie ministerstwo ochrony środowiska. Gospodarzem COP28 w 2023 r. będą natomiast Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Tymczasem gazeta "The Glasgow Times" poinformowała, że konferencja, która według planu powinna się zakończyć w piątek, może zostać przedłużona do niedzieli, aby dać negocjatorom więcej czasu na osiągnięcie porozumienia.
Przedłużenie konferencji nie byłoby niczym wyjątkowym, bo zwykle są one przedłużane - poprzednia, która odbyła się w Madrycie w 2019 r., zamiast w piątek, skończyła się po lunchu w niedzielę, co oznacza, że została przedłużona o rekordowe 44 godziny.
Szczyt klimatyczny nadal bez porozumienia
Prawdopodobieństwo przedłużenia konferencji jest tym bardziej realne, że z Glasgow płyną kolejne głosy mówiące, że do porozumienia nadal jest daleko. Przewodniczący COP26 Alok Sharma przyznał w czwartek, że jest zaniepokojony brakiem porozumienia w kwestii pomocy finansowej dla ubogich krajów w łagodzeniu skutków zmian klimatu i zaapelował do krajów o wniesienie do negocjacji "waluty kompromisu". "Przedstawcie wszelkie nowe rozwiązania, jakie macie, albo dosłownie zabraknie nam czasu" - powiedział.
Również sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres pesymistycznie ocenił to, czy uda się osiągnąć cel, jakim jest zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie nie wyższym niż 1,5 st. C w stosunku do początku epoki industrialnej. Powiedział, że ten cel jest obecnie "utrzymywany przy życiu przez kroplówkę", ale do ostatniej chwili należy zachować nadzieję. Ostrzegł jednak przed zawarciem słabego porozumienia. "Najgorszą rzeczą byłoby osiągnięcie porozumienia za wszelką cenę przez minimalny wspólny mianownik, nie odpowiadający ogromnym wyzwaniom, przed którymi stoimy" - powiedział.
O tym, że czas ucieka mówił w sobotę również wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej i komisarz ds. klimatu Frans Timmermans. Powiedział, że świat jest "wciąż zbyt daleko" od celu jakim jest 1,5 st. C, ale "ogromna, ogromna większość" krajów na COP26 "popiera ten cel". "Musimy zapewnić to, że przełożymy to poparcie na konkretne działania, które rzeczywiście nas tam zaprowadzą" - oświadczył. Dodał jednak, że "czas szybko ucieka".