Szczyt UE ws. budżetu na razie bez przełomu. "Negocjacje potrwają jeszcze długie miesiące"

Pierwszego dnia szczytu UE ws. budżetu przedstawiciele państw rozmawiali prawie do północy. Przełomu na razie nie ma i w ten weekend może do niego nie dojść. - Cały czas nie wiemy ile jest pieniędzy na stole. Może jutrzejszy dzień przybliży nas do rozwiązania tej zagadki - mówi premier Mateusz Morawiecki.

Szczyt UE ws. budżetu na razie bez przełomu. "Negocjacje potrwają jeszcze długie miesiące"
Źródło zdjęć: © PAP
Jakub Ceglarz

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, zakończone tuz przed północą rozmowy mają zostać wznowione w sobotę przed południem. Najpewniej około godziny 11.

W piątek do żadnego przełomu nie doszło. Wciąż są zbyt duże rozbieżności pomiędzy krajami. - Grupa "krajów oszczędnych" domaga się zmniejszenia funduszu na odbudowę po koronawirusie. Polska opowiada się za tym, by był on jak największy, nie ma porozumienia w tej sprawie między północną, a południem Europy - powiedział Morawiecki, cytowany przez PAP.

Mowa o grupie krajów, która od początku niechętnie patrzy na zwiększanie unijnego budżetu. Wśród nich są przede wszystkim Holandia, Dania, Austria i Szwecja. Podobny podział miał miejsce podczas szczytu w lutym. Wtedy do żadnego porozumienia ostatecznie nie doszło.

Obejrzyj: Budżet UE a praworządność. Miller: zobowiązaliśmy się przestrzegać zasad

Bardzo możliwe, że tym razem będzie podobnie. Wciąż bardzo duże rozbieżności dotyczą sposobu podziału środków na odbudowę po koronawirusie.

- Cały czas nie wiemy ile jest pieniędzy na stole. Może jutrzejszy dzień przybliży nas do rozwiązania tej zagadki - mówił dziennikarzom Morawiecki, choć jednocześnie przyznawał, że raczej do porozumienia na tym szczycie nie dojdzie.

Jego zdaniem negocjacje mogą potrwać jeszcze długie miesiące. - Z dużą dozą prawdopodobieństwa ani jutro, ani w niedzielę nie dojdzie jeszcze do ostatecznych uzgodnień. Mówimy sobie, że być może spotkamy się jeszcze w lipcu; jesteśmy oczywiście gotowi na kolejna rundę - podkreślił szef rządu.

Dla Polski szczególne znaczenie ma budżet na transformację energetyczną. A tutaj pojawiły się nowe propozycje, nie do zaakceptowania dla Polski. Na przykład takie, by wypłatę pieniędzy uzależnić od osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku.

Czytaj też: Szczyt UE: Morawiecki i Orban w jednym pokoju z Merkel i Macronem. Co wyniknie z tych rozmów?

- My stoimy na stanowisku takim jak zakończyły się uzgodnienia na Radzie Europejskiej w grudniu, a tam konkluzje wyraźnie mówiły o tym, że neutralność klimatyczna może być dla całej UE, ale Polska akurat potrzebuje swojej własnej ścieżki dojścia do neutralności klimatycznej - ocenił Morawiecki.

Jeszcze większym problemem byłoby powiązanie wypłat z przestrzeganiem zasad praworządności. Co na to Morawiecki? Brak zgody na taki mechanizm argumentował tym, że "politycznie motywowane państwa będą podejmowały za nas decyzje w sprawach, co do których nie będziemy czuli żadnych zobowiązań".

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Źródło artykułu:money.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (421)