Jak informuje Polska Agencja Prasowa, zakończone tuz przed północą rozmowy mają zostać wznowione w sobotę przed południem. Najpewniej około godziny 11.
W piątek do żadnego przełomu nie doszło. Wciąż są zbyt duże rozbieżności pomiędzy krajami. - Grupa "krajów oszczędnych" domaga się zmniejszenia funduszu na odbudowę po koronawirusie. Polska opowiada się za tym, by był on jak największy, nie ma porozumienia w tej sprawie między północną, a południem Europy - powiedział Morawiecki, cytowany przez PAP.
Mowa o grupie krajów, która od początku niechętnie patrzy na zwiększanie unijnego budżetu. Wśród nich są przede wszystkim Holandia, Dania, Austria i Szwecja. Podobny podział miał miejsce podczas szczytu w lutym. Wtedy do żadnego porozumienia ostatecznie nie doszło.
Bardzo możliwe, że tym razem będzie podobnie. Wciąż bardzo duże rozbieżności dotyczą sposobu podziału środków na odbudowę po koronawirusie.
- Cały czas nie wiemy ile jest pieniędzy na stole. Może jutrzejszy dzień przybliży nas do rozwiązania tej zagadki - mówił dziennikarzom Morawiecki, choć jednocześnie przyznawał, że raczej do porozumienia na tym szczycie nie dojdzie.
Jego zdaniem negocjacje mogą potrwać jeszcze długie miesiące. - Z dużą dozą prawdopodobieństwa ani jutro, ani w niedzielę nie dojdzie jeszcze do ostatecznych uzgodnień. Mówimy sobie, że być może spotkamy się jeszcze w lipcu; jesteśmy oczywiście gotowi na kolejna rundę - podkreślił szef rządu.
Dla Polski szczególne znaczenie ma budżet na transformację energetyczną. A tutaj pojawiły się nowe propozycje, nie do zaakceptowania dla Polski. Na przykład takie, by wypłatę pieniędzy uzależnić od osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku.
- My stoimy na stanowisku takim jak zakończyły się uzgodnienia na Radzie Europejskiej w grudniu, a tam konkluzje wyraźnie mówiły o tym, że neutralność klimatyczna może być dla całej UE, ale Polska akurat potrzebuje swojej własnej ścieżki dojścia do neutralności klimatycznej - ocenił Morawiecki.
Jeszcze większym problemem byłoby powiązanie wypłat z przestrzeganiem zasad praworządności. Co na to Morawiecki? Brak zgody na taki mechanizm argumentował tym, że "politycznie motywowane państwa będą podejmowały za nas decyzje w sprawach, co do których nie będziemy czuli żadnych zobowiązań".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl