Partnerem materiału jest ImpactCEE
Jak Covid-19 wpłynął na sposób, w jaki płacimy za codzienne zakupy?
W obszarze płatności bezgotówkowych pandemia przyspieszyła pewne procesy, które były dostrzegalne już wcześniej. Widać to na przykładzie transakcji zbliżeniowych, które dziś są na fali wznoszącej.
W Polsce już ponad 90% wszystkich płatności kartą w sklepach fizycznych to te zbliżeniowe.
Zresztą właśnie w waszym kraju ta technologia od początku rozwijała się bardzo dobrze, z czego możecie być dumni. Dziś widzimy, że szybko zyskuje ona na popularności też w innych częściach Europy.
Kolejny trend to niewątpliwe przyspieszenie w handlu online, które też sprzyja rozwojowi płatności elektronicznych. W ujęciu globalnym widzimy skokowy wzrost w branży e‑commerce, nawet o 40%. Być może po ustaniu pandemii część z tych zakupów online wróci do sklepów stacjonarnych, ale zakładamy, że jeśli ktoś skorzystał z e-commerce i okazało się, że to łatwe i wygodne, to niektórzy konsumenci pozostaną w sieci.
Podsumowując, jeżeli chodzi o płatności za codzienne zakupy, to są one coraz bardziej cyfrowe, a pandemia tę cyfryzację dodatkowo przyspieszyła.
Czy przyszłość płatności należy więc do „plastikowego pieniądza”?
Przyszłość należy do rozwiązań cyfrowych. Same karty płatnicze przeszły już dość długą drogę ewolucji. W 2019 r. wszystkie płatności bezgotówkowe w Europie były warte już ponad 160 bilionów EUR. Prawie połowa z nich odbywa się przy pomocy karty płatniczej. To mogą być karty różnego typu. Na początku używaliśmy kart plastikowych, później tych z paskiem magnetycznym, następnie z chipem, a dziś karta płatnicza może mieć już formę wyłącznie elektroniczną. Jesteśmy więc na etapie oferowania naprawdę świetnych, nowoczesnych rozwiązań, które poprawiają doświadczenie konsumentów.
Tej modernizacji nie widzimy natomiast – w skali europejskiej – w przypadku pozostałych form transakcji bezgotówkowych. Tu pieniądze najczęściej są przesyłane z konta na konto w ramach tradycyjnych systemów bankowych. Warto byłoby ten obszar unowocześnić. Gdy to już nastąpi, wtedy konsumenci, przedsiębiorcy i instytucje rządowe będą mieli realny wybór i będą mogli korzystać z różnych rozwiązań, różnych sieci, różnych możliwości.
Również w Mastercard rozwijamy nowoczesne płatności elektroniczne z konta na konta, takie jak szybkie przelewy. Na przykład w Wielkiej Brytanii przejęliśmy działającą w tym obszarze firmę VocaLink. Równie ciekawa jest nasza ostatnia współpraca w zakresie platformy P27. Mastercard został wybrany przez grupę P27, aby na terenie całej Skandynawii stworzyć pierwszą na świecie, regionalną, wielowalutową platformę, umożliwiającą płatności w czasie rzeczywistym i płatności pakietowe.
Wcześniej bazowaliśmy więc na rozwiązaniach opartych na kartach płatniczych, natomiast teraz banki i fintechy chcą tworzyć dla swoich klientów nowe rozwiązania, oferujące jeszcze większą wygodę i jeszcze szersze możliwości.
W związku z trendem cyfryzacji, widocznym w całej Europie, jesteśmy świadkami ciekawych inwestycji. Szczególnie wiele dzieje się w obszarze płatności mobilnych, dlatego warto uważnie go obserwować.
Czy to dlatego Mastercard zainwestował w polskiego BLIK-a?
Współpraca z BLIK-iem to dla nas znaczące posunięcie. To wyśmienita, polska firma technologiczna, ale nie muszę tego mówić, ponieważ wszyscy w Polsce wiedzą, czym zajmuje się BLIK. Przed firmami fintech tego typu widzę wiele ciekawych możliwości.
Ale w Polsce stawiamy nie tylko na BLIK-a. Już parę lat temu zainwestowaliśmy w spółkę Trevica, która teraz nazywa się Mastercard Payment Transaction Services. Sporo zmieniła ona w sposobie przetwarzania transakcji w ramach naszej sieci, wzmacniając naszą markę. W ostatnich tygodniach z kolei ogłosiliśmy naszą inwestycję w firmę Verestro, znaną wcześniej pod nazwą uPaid. Ona też wywodzi się z Polski, ale dziś pomaga już wdrażać cyfrowe rozwiązania płatnicze bankom i fintechom na całym świecie.
Czy osoby, które w czasie pandemii zaczęły płacić kartą albo BLIK-iem, wrócą do gotówki, kiedy uda się pokonać wirusa?
To nie jest tak, że wszystkie nowe zachowania konsumentów będą trwałe. Już dziś w niektórych branżach widzimy powrót do dawnego sposobu życia. Ale pewne nowinki z pewnością z nami pozostaną. Zakładam, że gdy ludzie przyzwyczają się już do nowych zachowań, to u części z nich przekształcą się one w trwałe nawyki. Wiem to z własnego doświadczenia. Kiedy po raz pierwszy zapłaciłem za bilet do londyńskiego metra za pomocą Apple Pay, pomyślałem, że fajnie byłoby tak samo kupić sobie kawę. I okazało się, że da się to zrobić, że kawiarnie i inni przedawcy przyjmują takie płatności. To było świetne uczucie, wtedy w ogóle przestałem nosić przy sobie gotówkę.
Muszę jednak zaznaczyć, że w Mastercard nie jesteśmy wrogami gotówki. Ona pozostanie z nami jeszcze przez dłuższy czas, a fizyczny pieniądz ma duże znaczenie we wszystkich społeczeństwach.
Chcemy natomiast rozwijać nowe rodzaje płatności cyfrowych, które będą tak proste, bezpieczne i wygodne, że ludzie po prostu będą chcieli z nich korzystać, a detaliści będą chcieli takie płatności przyjmować. Na tym polega nasze zadanie i to jest to, czym się zajmujemy.
Mark Barnett, przed powołaniem na stanowisko prezesa Mastercard Europe, pełnił rolę szefa Mastercard w Wielkiej Brytanii, Irlandii, krajach nordyckich i bałtyckich. Barnett dołączył do Mastercard w 2003 r. Od tego czasu pełnił w firmie różne funkcje: m.in. zarządzał pionem usług doradczych firmy w Europie, a następnie na całym świecie. Mark może pochwalić się ponad 20-letnim doświadczeniem w pracy w sektorach płatności i bankowości detalicznej.
Partnerem materiału jest ImpactCEE