Organizator konferencji "Zwalnianie pracowników", firma Must Read Media, reklamuje się w sieci jako "lider rynku konferencji prawniczych". Na jej stronie internetowej możemy znaleźć kalendarz wydarzeń, a w nim odbywające się co kilka dni kongresy i konferencje związane m.in. z ochroną środowiska, przetargami czy postępowaniami restrukturyzacyjnymi.
16 października na konferencji zostanie poruszona kwestia zwalniania pracowników. Oprócz Wojewódki udział w niej mają wziąć adwokat Piotr Kozłowski, radca prawny w Banku Gospodarstwa Krajowego Jakub Murszewski i Kajetan Bartosiak z kancelarii Sawicki i Wspólnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najwięcej emocji budzi jednak wystąpienie Wojewódki, który od lat jest radcą prawnym, a od kilku miesięcy - pełniącym obowiązki prezesem PKP Cargo. Informację o swoim udziale w tym wydarzeniu zamieścił na profilu swojej kancelarii. Na grafice zamieszczonej na stronie internetowej wydarzenia Wojewódka delikatnie się uśmiecha. Obok widzimy napis: "II Konferencja Zwalnianie pracowników", a także adnotację, że jako prelegent podejmie temat zwolnień grupowych.
Internauci krytykują występ szefa PKP Cargo
Takie zestawienie nie przypadło do gustu internetowym komentującym, m.in. politykom. "Ludzie drżą o zatrudnienie, a prezes PKP Cargo chwali się udziałem w konferencji o zwalnianiu pracowników! Możecie się zapisać - 675 zł za udział" - ironizuje w serwisie X europoseł PiS Piotr Müller.
Grzegorz Janoszka, członek Partii Razem, przypomina natomiast publikacje Wojewódki w branżowych magazynach.
W artykule "Restrukturyzacja zatrudnienia w firmie" opublikowanego na łamach magazynu "HR Business Partner" nazwał zwolnienie pracownika "uwolnieniem od ciężaru otrzymywania comiesięcznego przelewu od pracodawcy" - zauważył Janoszka.
"Krew z krwi liberałów" - puentuje kolejny internauta.
Zwolnienia w PKP Cargo
Skąd to oburzenie? W kwietniu Rada Nadzorcza PKP Cargo powierzyła Wojewódce obowiązki prezesa PKP Cargo. W lipcu ogłoszono oficjalnie, że będzie on pełnił funkcję pełniącego obowiązki prezesa od 26 lipca 2024 r. do 25 października 2024 r. Chwilę przed wystosowaniem tego komunikatu zapadła decyzja o przeprowadzeniu zwolnień grupowych, mających objąć do 30 proc. załogi.
Pod nóż ma pójść maksymalnie 4142 z 14 tys. etatów. Zwolnienia są efektem problemów finansowych operatora. Tylko w pierwszym kwartale 2024 roku przewoźnik miał stratę w wysokości 118 milionów złotych.
W rozmowie z money.pl Marcin Wojewódka podkreśla, że w swoim wystąpieniu nie widzi żadnych kontrowersji. - Zajmuję się tym zawodowo od 25 lat. Uczę pracodawców i prawników różnych obszarów prawa pracy. To moje życie zawodowe, na tym się znam - mówi radca. Jego zdaniem mamy do czynienia z "hucpą polityczną". - Nie udały się inne środki, to atakują mnie personalnie. W tej konferencji uczestniczę co roku. Była zaplanowana przez organizatora już kilka miesięcy temu - dodaje szef PKP Cargo.
Wojewódka uważa atak na jego udział w konferencji za odwet ze strony politycznych przeciwników. Dodaje, że przed jego przyjściem do PKP Cargo w kwietniu 2024 r. spółka szła na dno, a kurs giełdowy przez osiem lat rządów PiS spadł z 90 zł do 12 zł.
- Specyfika naszej branży w Polsce jest taka, że większość kontraktów uzgadnia się i podpisuje z rocznym albo i dłuższym wyprzedzeniem. Gdy w kwietniu weszliśmy do spółki, okazało się, że nie mamy praktycznie żadnych podpisanych umów na 2024 rok. Zidentyfikowaliśmy też inne znaczące nieprawidłowości, które podtopiły naszą spółkę. Złożyliśmy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - relacjonuje.
Organizatorzy powinni chyba podziękować panu Morawieckiemu za darmową reklamę. Niestety, to rządy nieudolnych nominatów PiS doprowadziły spółki Skarbu Państwa do tej sytuacji, w której teraz trzeba ratować, co się da. PKP Cargo jesteśmy jeszcze w stanie uratować. I jestem przekonany, że to zrobimy - mówi Marcin Wojewódka.
Protest zwalnianych pracowników
Termin samej konferencji zbiega się z najgorętszym okresem redukcji etatów w PKP Cargo. Proces zwolnień ma zostać dopięty wraz z końcem września, a do końca października, ze względu na skrócony okres wypowiedzeń, z firmą pożegnają się osoby zatrudnione na podstawie umów o pracę.
W czwartek doszło do protestu pracowników spółki, którzy na ulicę wyszli wraz ze zwalnianymi pracownikami Poczty Polskiej.
Związkowcy twierdzą, że cały proces odbywa się z naruszeniem obowiązującego prawa. NSZZ Solidarność twierdzi, że pracę w spółce PKP Cargo tracą pracownicy szczególnie chronieni, wśród których mają być m.in. kobiety w ciąży. Spółka zdementowała te doniesienia, podkreślając równocześnie, że wszystkie decyzje zostały podjęte "z poszanowaniem Kodeksu pracy oraz ustawy prawo restrukturyzacyjne".
- Nie naruszamy żadnych przepisów prawa powszechnego czy zakładowego, ponieważ jako spółka PKP Cargo w restrukturyzacji jesteśmy obecnie w postępowaniu sanacyjnym, a w nim pracodawcy nie wiążą wszystkie przepisy ochronne. Jestem atakowany przez związkowców z jednej organizacji, która w ostatnich latach niestety przyczyniała się do niszczenia naszej spółki - twierdzi natomiast p.o. prezes PKP Cargo.
Jak dodaje, decyzja dotycząca zwolnień nie jest łatwa, ale spółka robi to "z ludzką twarzą". Przewoźnik podpisał listy intencyjne z kilkunastoma partnerami, takimi jak m.in. PKP Intercity, PKP PLK, Wars, MZA, Metro Warszawskie, Budimex czy Stadler, dzięki którym pracę w tych spółkach ma znaleźć ponad 2 tys. osób, które odchodzą z PKP Cargo.
- Rozumiem, że te nieudane protesty przed ministerstwami oraz ataki personalne na mnie są spowodowane obawami niektórych związkowców, od 20 lat zwolnionych z obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem prawa do pełnego wynagrodzenia, że nie znajdą teraz pracy. W sumie im się nie dziwię - odpowiada Wojewódka.
"Praktyka, a nie teoria"
Kontrowersje może wzbudzać jednak nie tylko udział szefa PKP Cargo w roli mówcy na konferencji "Zwalnianie pracowników". Strona reklamująca wydarzenie została przygotowana według schematu obowiązującego także na stronach dotyczących konferencji o innej tematyce.
Co to oznacza? Na samej górze witryny pojawiła się informacja: "Nasi prelegenci to praktycy a konferencja skierowana jest do osób praktycznie zajmujących się tematyką kadrowo-płacową. Nie interesuje nas teoria, a jedynie praktyka!".
W kontekście tematu zwolnień pracowników nie do końca fortunnie wygląda także sekcja "Zaufali nam", w której przed oczami internauty przewijają się logotypy największych korporacji (także spółek Skarbu Państwa) w Polsce.
Zwróciliśmy się z prośbą o komentarz nt. terminu konferencji i udziału w niej Marcina Wojewódki do organizatora, firmy Must Read Media. Odpowiedź opublikujemy, gdy tylko ją dostaniemy.
Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl