Historia projektu jest dosyć długa. W listopadzie WP ujawniła, że przygotowany przez resort zdrowia projekt ustawy umożliwiający pracodawcom weryfikację szczepień pracowników jest zablokowany przez PiS ze względów politycznych. Po burzy, jaką wywołała publikacja, grupa posłów PiS zapowiedziała, że złoży taki projekt.
To trochę to trwało, ale w końcu w grudniu udało się zgłosić dokument do laski marszałkowskiej. W czwartek w RMF FM poseł PiS Bolesław Piecha był pytany, ilu posłów z jego ugrupowania zagłosuje przeciwko projektowi. Odpowiedział, że według niego będzie to ok. 6-10 osób. - Czy to coś zmieni? Nic to nie zmieni, bo ta ustawa ma charakter dotyczący wszystkich obywateli, wszystkich klubów i absolutnie powinna być apolityczna - dodał.
"Wiemy, że ta ustawa przejdzie"
Dopytywany, czy w takim razie PiS prowadzi rozmowy z opozycją dotyczące poparcia tego projektu, potwierdził: "takie rozmowy nieformalne są prowadzone". - Wiemy, że ta ustawa przejdzie - dodał. Na pytanie, kto - oprócz jego formacji - poprze propozycję, odparł, że "pewnie bardzo duża część posłów Platformy Obywatelskiej, pewnie posłowie Lewicy, pewnie posłowie PSL również". Według Piechy projekt poprze większość opozycji. - My to wiemy - dodał.
W środę projektem złożonym przez posłów PiS miała się zająć sejmowa komisja zdrowia, do posiedzenia jednak nie doszło. Przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos z PiS kilkukrotnie apelował, by osoby, które nie są zaproszone na posiedzenie, opuściły je. Ostatecznie poinformował, że posiedzenie się nie odbędzie.
O przebieg tej sytuacji pytany był w czwartek Piecha. - Sala, w której obradowaliśmy, pomieści ze względów sanitarnych 50-55 osób. Przyszło sto. A do tego przyszli ci goście, którzy nie są i nigdy nie byli członkami komisji zdrowia, a więc cała Konfederacja - relacjonował polityk.
Jak zaznaczył, żaden z posłów tej formacji nie zasiada w sejmowej komisji zdrowia. - Oczywiście przyszli bez maseczek, a jakże, bo przecież tam większość choruje na astmę. Taki klub - ironizował poseł. Jak dodał, posłowie Konfederacji przyprowadzili również gości.
Pytany, czy Sejm nie jest w stanie wyprosić nieproszonych gości z posiedzenia, odparł, że takie sytuacje już miały miejsce. - Myśmy się spotkali na prezydium, ustaliliśmy pewne kroki, które powinniśmy podjąć. Wołanie Straży Marszałkowskiej, bo przecież nie policji, szamotanie się z chorym panem posłem Korwin-Mikke, z nogą, którą ma usztywnioną, na stole komisji, jest głupie. A pewnie o to chodziło Konfederacji - ocenił.
Kiedy głosowanie?
Piecha zaznaczył, że ws. projektu decyzję podejmie Sejm, "nie Korwin-Mikke ani pan poseł Grzegorz Braun". Na pytanie, kiedy izba zajmie się ustawą, odparł, że w kończącym się roku "będzie trudno". Dodał jednocześnie, że kolejne posiedzenie komisji zdrowia, na którym posłowie zajmą się tym projektem, odbędzie się jeszcze w tym roku.
Z kolei Tomasz Latos, który był pytany w czwartek w Polsat News o dokładny termin posiedzenia komisji, zapowiedział, że chciałby, aby komisja zajęła się projektem jeszcze w tym roku, "najlepiej przed świętami Bożego Narodzenia".
W projekcie PiS zapisano m.in. możliwość żądania przez pracodawcę od pracownika lub osoby pozostającej w nim w stosunku cywilnoprawnym okazania informacji o ważnym negatywnym wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2, informacji o przebytej infekcji wirusa SARS-CoV-2 lub wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19.
Projekt przewiduje także możliwość delegowania pracowników lub osób pozostających w stosunku cywilnoprawnym z tym pracodawcą do pracy poza stałe miejsce pracy lub do innego rodzaju pracy, z wynagrodzeniem odpowiadającym rodzajowi pracy.
W projekcie założono też możliwość nałożenia przez kierownika podmiotu wykonującego działalność leczniczą obowiązku zaszczepienia się przeciwko COVID-19 na pracowników lub osoby pozostające w stosunku cywilnoprawnym, jeżeli nie ma przeciwwskazań do szczepienia się w zakresie ich stanu zdrowia.
- Ta ustawa rzeczywiście daje prawo, a nie obowiązek, pracodawcy weryfikowania zaszczepienia pracownika. To jest prawo, a prawo jest tym, z czego można korzystać, lub nie trzeba. W tym sensie ta ustawa nie ma wpisanych mechanizmów przymusowych. Współpracowaliśmy z posłami, którzy przygotowali ten projekt. Te rozwiązania, które tam są, patrząc na skalę europejską, nie mają takiej skali "dolegliwości", jak dzieje się w Austrii - mówił w czwartek w Programie I Polskiego Radia szef resortu zdrowia Adam Niedzielski.
Minister stwierdził, że projekt ustawy jest przygotowywany "z poszanowaniem różnych punktów widzenia". - Jeżeli mówimy o kimś, kto nie chce się szczepić, to w ramach tej ustawy, nie będzie musiał, bo będzie mógł wykazywać się ujemnym testem, który będzie wykonywał za darmo, bo państwo będzie to finansowało - dodał.