Projekt zakłada też, że pracodawca dostanie prawo delegowania pracowników, którzy nie chcą pokazać ani certyfikatu covidowego, ani wyniku testu, ani zaświadczenia o tym, że są ozdrowieńcami, do pracy poza stałe miejsce pracy lub do innego rodzaju pracy, z wynagrodzeniem odpowiadającym rodzajowi pracy.
Zgodnie z projektem firmy, w których pracują osoby zaszczepione, ozdrowieńcy i te, które mogą okazać negatywny wynik testu na COVID-19, będą zwolnione z konieczności stosowania się do pandemicznych obostrzeń. Projekt daje też firmom możliwość żądania od klienta okazania certyfikatu o zaszczepieniu, zaświadczenia o przebytej infekcji lub aktualnego negatywnego wyniku testu.
Obowiązkowe szczepienia dla medyków
W projekcie założono też możliwość nałożenia przez kierownika podmiotu wykonującego działalność leczniczą obowiązku zaszczepienia się przeciwko COVID-19 na pracowników lub osoby pozostające w stosunku cywilnoprawnym, jeżeli nie ma przeciwwskazań do szczepienia się w zakresie ich stanu zdrowia.
Projekt nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w czasie epidemii COVID-19 został we wtorek skierowany do opiniowania m.in. przez biuro analiz sejmowych. Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł Czesław Hoc z PiS.
Ten ostatni już wcześniej zapowiadał złożenie projektu umożliwiającego sprawdzanie, czy pracownik jest zaszczepiony. Jak jednak przyznała później Marszałek Sejmu Elżbieta Witek, ostatecznie projekt do laski marszałkowskiej nie wpłynął.
- Projekt ustawy umożliwiającej sprawdzenie przez pracodawcę, czy pracownik jest zaszczepiony, "jest już podpisany na posiedzeniu klubu i lada dzień powinien być skierowany do Sejmu" - mówił z kolei pod koniec listopada rzecznik prasowy rządu Piotr Müller. W ubiegłym tygodniu nowe, ostrzejsze restrykcje zapowiedział z kolei minister zdrowia Adam Niedzielski.
W uzasadnieniu projektu, który został teraz zapowiedziany, wskazano, że rozwiązania mają zapewnić swobodny dostęp do nieodpłatnych testów w kierunku SARS-CoV-2 zarówno finansowanych ze środków publicznych, jak i zapewnianych przez pracodawców.
Minister zdrowia w drodze rozporządzenia będzie określał maksymalną liczbę testów, finansowanych ze środków publicznych, które będą mogły być nieodpłatnie wykonane przez daną osobę w danym czasie.
Pracodawca może zażądać certyfikatu covidowego
Weryfikacja tożsamości odbywać się będzie przez okazanie dokumentu poświadczającego stan zdrowia w kontekście choroby COVID-19, przede wszystkim unijnego cyfrowego zaświadczenia COVID albo uproszczonego certyfikatu, wraz z wizerunkiem osoby, której dane dotyczą. Będzie można tego dokonać za pomocą aplikacji mobilnej udostępnionej bezpłatnie przez Centrum e-Zdrowia.
Autorzy akcentują, że pracodawca będzie obowiązany przechowywać dane osobowe w sposób gwarantujący zachowanie ich poufności, integralności, kompletności oraz dostępności, w warunkach niegrożących uszkodzeniem, zniszczeniem lub ujawnieniem osobom trzecim przez okres niezbędny do realizacji określonego w projekcie ustawy celu, jednak nie dłużej niż do upływu okresu obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, ogłoszonego z powodu COVID-19.
Konfederacja Lewiatan: krok w dobrą stronę
- Proponowane regulacje idą w dobrym kierunku, ponieważ dadzą pracodawcom narzędzie do weryfikacji szczepień pracowników. Jest to możliwość, z której można skorzystać. Obawiamy się jednak, że testy nie będą powszechne, ponieważ ich liczba ma być określona w rozporządzeniu - ocenia Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan
- Zastrzeżenia budzą ograniczone możliwości pracodawców w przypadku odmowy przedstawienia przez pracownika wyniku testu czy dowodu zaszczepienia. Oczekiwaliśmy też rozwiązania umożliwiającego, w ostateczności, wyłączenie pracownika z możliwości świadczenia pracy, co niosłoby za sobą skutki dla wynagrodzenia, jeżeli nie ma możliwości wskazania innego miejsca pracy – dodaje.