McNish to nie jest człowiek, którego pod względem popularności można porównać z naszym Kubicą, Michaelem Schumacherem lub pozostałymi kierowcami z czołówek informacji o świecie F1. Dlaczego? Trudno wyjaśnić. Może dlatego, że w tej królewskiej serii mister McNish nie miał specjalnego szczęścia? Nie zdobył przecież żadnego punktu w 17 Grand Prix, a to na pewno podcina skrzydła. Z drugiej strony na padokach Formuły spędził aż 15 lat swojego życia, zmieniając w dodatku kilkukrotnie teamy – nosił kombinezon Benettona, Toyoty, McLarena i Renault. Nie ma wątpliwości, że szkocki „drajwer” należy do czołówki kierowców wyścigowych na świecie i z jego doświadczeniem nie ma sensu dyskutować. Możemy go nie kojarzyć, ale w Europie jest rozpoznawalny i lubiany. W F1 może mu się nie powiodło, co nie znaczy, że nie potrafi wygrywać. Dowiódł tego m.in. w Le Mans. Męczące, 24-godzinne wyścigi, w których startują 3-osobowe zespoły kierowców rywalizujące na najdłuższym torze świata (w części zorganizowanym na drogach publicznych), cieszą się oczywistą sławą najtrudniejszych na świecie. Tymczasem McNish we Francji wygrywał aż trzy razy (wespół z tak znanymi ścigantami jak Tom Kristensen, Rinaldo Capello, Loïc Duval czy Laurent Aïello), co – patrząc na całą historię endurance – jest wynikiem godny co najmniej wspomnienia. Do tego trzeba koniecznie doliczyć dwa drugie miejsca (w latach 2000 i 2012), a także trzecie miejsce zdobywane aż czterokrotnie (2005, 2006, 2009 i 2010). W serii „American Le Mans” wygrywał również trzy razy (2000, 2006 i 2007), a w roku 2013 wywalczył tytuł mistrza świata FIA World Endurance Championship. Od słynnego wyścigu w Szanghaju, gdzie zatriumfował we wspaniałym stylu, odwiesił kask na kołek. Nie jeździ, co nie znaczy, że wyścigi przestały go interesować. McNish zaczął pracować z mikrofonem, komentując F1 dla BBC! Dlatego w jego zawodowym curicullum vitae obok oczywistego „kierowcy wyścigowego” na drugim miejscu znajdziecie również dopisek „dziennikarz”.
Allan McNish mieszka z rodziną w Monako. Od dwóch lat we własnym domu bywa pewnie dość rzadko – Szkot w ramach swojej „emerytury” (ma teraz 49 lat) został szefem zespołu Audi Sport Abt Schaeffler. W tym roku kierowcy pod jego skrzydłami – Daniel Abt i Lucas di Grassi – są na drugim miejscu. Sezon i walka wciąż trwają, czyli McNish ma pełne ręce roboty. I na pewno spore nadzieje, bo statystyki Audi Sport Abt Schaeffler ma imponujące. Z 58 wyścigów, w których brali udział, 40 razy byli na podium i dwanaście razy wygrywali...
Dokąd pędzi mobilna rewolucja?
Jak nadać jej tempo i kierunek akceptowalny przez biznes jak i społeczeństwa? To pytania, na które odpowiedzą światowi liderzy technologii, motoryzacji i logistyki spotykający się 9 i 10 października na Impact mobility rEVolution’19 w Katowicach. Dziesiątki wystąpień i warsztatów w ramach 6 ścieżek tematycznych zgromadzą łącznie 150 mówców i ponad 5000 uczestników. Do Katowic przyjadą istotni dla branży decydenci i menedżerowie z Polski oraz z regionu CEE. Pojawią się przedstawiciele dziesiątek firm i instytucji związanych z sektorem mobility, jak: Volkswagen Group Polska, Volkswagen Financial Services, Volvo Polska, Mercedes-Benz, Man, PKN ORLEN, Tauron, Mastercard, Olx, Grupa Azoty i ABB, a także Northvolt, Umicore, Ertico, Ampaire czy Urząd Dozoru Technicznego, Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia i Urząd Miasta Katowice. Impact mobility rEVolution'19 to wszystko co ważne i nowe m.in. w dziedzinie zeroemisyjnych napędów, samochodów w sieci, zielonej energii, nowych modeli biznesowych i rozwiązań dla smart city.
Strategicznymi partnerami medialnymi Impact mobility rEVolution’19 są: Wirtualna Polska, Money.pl, Forsal.pl, Dziennik Gazeta Prawna i Polskie Radio.