Płocka placówka ma utworzyć oddział covidowy na 50 łóżek - zdecydował w ubiegłym tygodniu resort zdrowia. Na oddziale powinno funkcjonować pięć łóżek intensywnej terapii. Ma, ale nie może. Dlaczego? Przez braki sprzętowe.
- W zasadzie to, co po naszej stronie mogliśmy zrobić, zostało już wykonane. Jesteśmy, można powiedzieć, gotowi do rozpoczęcia przyjmowania pacjentów, natomiast jest jeden duży, niestety krytyczny problem. Nie mamy sprzętu do intensywnej terapii" – powiedział Marek Stawicki, wiceprezes niepublicznego Płockiego Zakładu Opieki Zdrowotnej (PZOZ), którego częścią jest Szpital Świętej Trójcy.
Po decyzji szefa resortu zdrowia PZOZ wystąpił do wojewody mazowieckiego z zapotrzebowaniem na przydział z Agencji Rezerw Materiałowych sprzętu medycznego, m.in. respiratorów i kardiomonitorów, niezbędnego do uruchomienia oddziału covidowego.
- Na razie czekamy na ewentualny przydział. Dzisiaj mieliśmy kontakt ze strony urzędu wojewódzkiego. Wiemy, że nasz wniosek jest rozpatrywany, natomiast na razie nie ma żadnej konkretnej daty, kiedy ten sprzęt mógłby się u nas pojawić – dodał Stawicki.
Wyjaśnił też, że do utworzenia oddziału covidowego konieczne było zwolnienie ok. 60 łóżek na dwóch innych oddziałach Szpitala Świętej Trójcy - internistycznym i pediatrycznym. - Pacjenci tych oddziałów zostali w większości wypisani do domu. Jest tam hospitalizowanych jeszcze kilka osób, ale finalizujemy ich wypisanie lub przeniesienie do innych szpitali. Takie przeniesienie jest obecnie trudne, szczególnie pacjentów z interny, ponieważ większość oddziałów tego typu w innych placówkach jest albo zamieniona na oddziały covidowe, albo przepełniona – zaznaczył.
Odnosząc się w czwartek do aktualnej sytuacji w Szpitalu Świętej Trójcy, prezydent Płocka Andrzej Nowakowski potwierdził, że placówka przygotowała już miejsca dla chorych na Covid-19, jednak uruchomienie oddziału uniemożliwia brak specjalistycznego sprzętu medycznego.
Przypomniał też, że na terenie miasta funkcjonuje covidowy szpital tymczasowy, który - jak dodał - "zapełniony jest cały czas tak mniej więcej w 25-30 proc.", m.in. ze względu na brak personelu. "Tam nie ma lekarzy, a u nas potrzebnego sprzętu" – powiedział Nowakowski podczas czwartkowej
transmisji na Facebooku.