W trakcie pandemii Ministerstwo Zdrowia uruchomiło w sumie 36 placówek, w tym m.in. 20 szpitali tymczasowych nadzorowanych przez urzędy oraz 14 szpitali tymczasowych organizowanych przez spółki Skarbu Państwa. Pierwsza taka placówka powstała na Stadionie Narodowym. Adaptacja sportowej areny na potrzeby szpitala kosztowała 18 mln zł, z czego 11 mln pochłonęła sama działalność stadionu.
Pozostałą kwotę wydano m.in. na sprzęt medyczny. Szpital ten jeszcze działa. Ministerstwo Zdrowia informuje, że zgodnie z danymi na 6 marca w szpitalu było zajętych, przez pacjentów chorych na koronawirusa, w sumie 29 łóżek. Wszystko jednak wskazuje na to, że już niedługo na Stadion Narodowym powrócą wielkie sportowe emocje.
- W maju wszyscy fani czarnego sportu znów będą mogli oglądać zmagania sportowców w ramach indywidualnych mistrzostw świata na żużlu. W czerwcu reprezentacja Polski powróci do swojego domu. Biało-Czerwoni zmierzą się z reprezentacją Belgii w ramach rozgrywek Ligi Narodów - poinformował Włodzimierz Dola, prezes spółki PL.2012+, która jest operatorem Stadionu PGE Narodowy.
Najdroższy już zamknięty
Rok temu najgłośniej jednak było o szpitalu tymczasowym we Wrocławiu, który powstał na terenie centrum kongresowego przy ul. Rakietowej. Koszty jego uruchomienia budziły wiele kontrowersji. Placówkę skontrolowali nawet posłowie opozycji z Koalicji Obywatelskiej - Michał Szczerba i Dariusz Joński. Parlamentarzyści przekonywali, że placówka w stolicy Dolnego Śląska to najdroższy szpital tymczasowy, którego budowa kosztowała 75 mln zł. Posłowie podkreślali także, że to o tyle istotne, ponieważ pieniądze wydano na inwestycję zrealizowaną, na prywatnym terenie.
- Już na etapie umowy wojewody z tym centrum kongresowym biznesmen zagwarantował sobie, że hale, które zostaną zbudowane, będzie mógł odkupić w cenie 750 zł za metr kwadratowy. Są to dwie hale po 800 mkw. Żeby było jasne, żadna z tych hal nie została otwarta na potrzeby szpitala. Problem jest tylko taki, panie ministrze, że te dwie hale – mówię o pełnym doposażeniu tych hal, kosztowały ponad 25 mln. Samo doprowadzenie mediów do tego obiektu kosztowało kolejne 20 mln – zwracał uwagę na majowym posiedzeniu Komisji Zdrowia poseł Michał Szczerba.
Czy grozi nam epidemia? Dr Grzesiowski wyjaśnia
Wojewoda tłumaczył wtedy, że wybranie tej lokalizacji było najbardziej optymalną decyzją, ze względu chociażby na bliskość Autostradowej Obwodnicy Wrocławia i kwestie logistyczne z tym związane.
Wojewoda dolnośląski zdecydował w miniony weekend o zamknięciu placówki. Co w takim razie dalej z terenem, którego dzierżawa miesięcznie kosztuje państwo ok. 700 tys. zł? – Brane są pod uwagę trzy warianty – mówi money.pl wojewoda Jarosław Obremski.
– Pierwszy to odkupienie tego terenu od właściciela i pozostawienie go, jako powiedzmy tak zwaną rezerwę pod kolejną pandemię lub inne sytuacje, w których można będzie to miejsce wykorzystać. Brany jest także pod uwagę scenariusz w którym teren ten nadal będzie dzierżawiony i wykorzystany jako baza noclegowa dla uchodźców z Ukrainy, którzy uciekają przed wojną. Ostatnim wyjściem jest rozwiązanie umowy z właścicielem, demontaż infrastruktury i przekazanie szpitalom sprzętu, który znajdował się w placówce przy Rakietowej – tłumaczy wojewoda.
Przyznaje, że decyzja nie będzie należeć do niego, a do rządu. I powinna zapaść jeszcze w tym miesiącu.
Marcin Krzyżanowski, wicemarszałek województwa dolnośląskiego przypomina, że w regionie powstały także mniejsze szpitale tymczasowe i dwa z nich nadal będą funkcjonować. W Wałbrzychu wyremontowano pomieszczenia znajdujące się przy miejscowym szpitalu, a w Legnicy modułowy szpital dla chorych na COVID-19 powstał przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym. – Infrastruktura, która powstała stała się po prostu częścią szpitala – mówi wicemarszałek Krzyżanowski.
Liczba pacjentów maleje
Mateusz Daszkiewicz, rzecznik wojewody poznańskiego mówi money.pl, że w szpitalu tymczasowym zlokalizowanym na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich jest aktualnie wiele wolnych miejsc, ale placówka jeszcze działa. – Jeżeli chodzi o piątą falę, to wszystko wskazuje na to, że zakończymy działalność szpitala do końca marca. 590 łóżek znajdujących się w szpitalu trafi do rezerw materiałowych zarządzanych przez województwo – informuje Mateusz Daszkiewicz.
Agnieszka Strzępka, rzeczniczka wojewody lubelskiego tłumaczy, że szpital tymczasowy w Lublinie nadal działa, a obowiązujący aneks do umowy przedłuża funkcjonowanie placówki do 31 marca. - Ostateczne decyzje dotyczące dalszego funkcjonowania szpitala jeszcze nie zapadły - mówi money.pl rzeczniczka wojewody.
Zgodnie z danymi Ministerstwa Zdrowia najwięcej pacjentów leczy się jeszcze w szpitalu tymczasowym w Gdańsku. 6 marca było tam zajętych aż 125 łóżek.
Zgodnie z nowymi wytycznymi szpitale tymczasowe nie będą już finansowane od 1 kwietnia, więc dla chorych leczących się w tych placówkach trzeba będzie znaleźć miejsce w innych szpitalach.
Nie tylko jest mniej pacjentów w szpitalach, ale także mniej zakażeń koronawirusem. Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek o 5585 nowych przypadkach zakażenia Covid-19.