Materiał powstał we współpracy z GoWork.
Pandemia koronawirusa i przedłużająca się izolacja społeczna wywołały wstrząs na rynku pracy. I nie chodzi tylko o toczące się i zapowiadane zwolnienia. Polacy chcą dziś dowiedzieć się, jak pracodawcy radzą sobie w tych wyjątkowych czasach.
Na portalu GoWork – według Gemius numeru 1 wśród stron z opiniami o pracodawcach – w marcu pojawiło się ponad dwukrotnie więcej opinii niż w analogicznym okresie ubiegłego roku (wzrost o 236 proc.). GoWork odwiedza tygodniowo ponad 900 tysięcy realnych użytkowników, generujących 2,1 mln odsłon. Portal zgromadził już ponad 4 mln opinii. To jedne z ostatnich:
Pracownik firmy edukacyjnej: Zanim wejdziecie do sal, niech szkoła pokaże wam pisemne oświadczenie, że została zdezynfekowana.
Pracownicy firmy produkcyjnej. Wiadomości z ostatnich dni: Kiedy wypłata? Kiedy przelew?
– Nasi użytkownicy piszą dziś dużo więcej i częściej niż dotychczas. Wiele osób martwi się obecną sytuacją i obawia się o swoje miejsce pracy. Ludzie myślą o tym, czy nie zostaną zwolnieni, czy firma sobie poradzi w czasach kryzysu i jak będzie wyglądała sytuacja za kilka miesięcy. Tego rodzaju wpisy zdecydowanie dominują. To, o czym zwykle rozmawia się na korytarzu czy w przerwie na kawę, dziś przeniosło się do internetu – przyznaje Adam Kosieradzki, prezes GoWork.
Mogą się wypowiedzieć, więc piszą szczerze
Polacy na GoWork chętnie dzielą się również informacjami na temat przełożonych, o wysokości wynagrodzeń, możliwościach awansu i najczęściej wiadomościami mało pochlebnymi.
Pracownik jednego z banków: pensja na poziomie żenującym, premie niemożliwe do wyrobienia, bezpłatne nadgodziny, zero wsparcia od menedżerów.
Pracownica drogerii: na plus oceniam zarobki, stabilne zatrudnienie w oparciu o pracę na cały etat. Na minus często zmieniający się grafik, duże dostawy i mało miejsca w magazynie, przez co trzeba się mocno nakombinować, by ustawić towar, który nie zmieścił się na sklepowych półkach.
Pracownik firmy motoryzacyjnej: firma jest słaba, podobnie jak i inne. Jeden kryzys i już nie wiedzą, co robić: przeczekać czy zwalniać…
– Te wpisy doskonale oddają atmosferę panującą w organizacji. Często są utrzymane w negatywnym tonie. W swoich wpisach anonimowi użytkownicy niejednokrotnie domagają się zmian, czy chcą ponarzekać na firmę, szefa czy współpracowników. My dajemy im możliwość swobodnej wypowiedzi – zapewnia Adam Kosieradzki.
Brak cenzury to nie jest zgoda na hejt
Brak cenzury nie oznacza braku reakcji na obraźliwe czy wulgarne komentarze. Opinie niezgodne z prawem, hejt oraz nieprawdziwe informacje moderatorzy GoWork usuwają.
Wyczucie granicy między konstruktywną krytyką, wpisem, który może coś zmienić, a próbą dyskredytacji nie zawsze jest łatwe. To dlatego w zdecydowanej większości moderatorzy starają się nie ingerować. Co więcej, swego czasu firma rozpoczęła akcję "Zero tolerancji dla mobbingu, krzyku, płaczu w firmie", upubliczniając tego rodzaju relacje w mediach.
– Głosy płynące od pracowników mogą być sygnałem, że coś niedobrego dzieje się w ich organizacji. Forum pozwala im lepiej zrozumieć niektóre procesy. Co ważne, badania odnośnie mobbingu czy innych patologicznych sytuacji w firmach pokazują, że to szczebel średni jest często tym, który może prowokować różnego rodzaju zdarzenia, o których prezesi czy właściciele nie mają pojęcia – zwraca uwagę Adam Kosieradzki.
To dlatego wielu menedżerów i właścicieli firm wykorzystuje zamieszczone w serwisie komentarze do poprawy sytuacji w firmie.
– Zachęcamy wszystkich pracodawców do słuchania narzekających i stwarzania warunków, w których pracownikom będzie się lepiej pracowało – apeluje Adam Kosieradzki.
Warto reagować na negatywne opinie
Firmy wciąż jeszcze zbyt rzadko odnoszą się do stawianych im zarzutów na forum GoWork.
Wymiana argumentów na forum pozwala obniżyć temperaturę rozmowy i skierować ją na bardziej merytoryczne tory.
Coraz większego znaczenia nabiera dziś także kwestia budowy wizerunku marki w internecie. To ważne, bo użytkownikami GoWork są nie tylko pracownicy czy kandydaci do pracy, ale też klienci danej firmy. Pozytywna lub negatywna opinia może wpłynąć na decyzję o wyborze danego produktu czy usługi. Do serwisu zaglądają także kontrahenci zainteresowani współpracą z daną marką.
Obecnie pracownicy przyglądają się temu, jak firmy radzą sobie z kryzysem. Wielu z nich za kilka miesięcy będzie szukała nowej pracy. To, jak pracodawcy traktują dziś swoich podwładnych, może mieć duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji o udziale w ewentualnej rekrutacji w przyszłości.
Materiał powstał we współpracy z GoWork.