- Każdą kampanię rozpoczynamy od przedstawienia solidnie przygotowanego programu wyborczego. On zawsze jest efektem rozmów z Polakami. Będą nowe propozycje prospołeczne i gospodarcze. Szczegóły zaprezentujemy w odpowiednim czasie - zapowiedziała Szydło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodała, osobiście uważa, że dzisiaj jednym z największych wyzwań dla Polski jest demografia.
- Trzeba stworzyć warunki dające rodzinom poczucie stabilizacji. Trzeba wypromować modę na rodzinę i dzieci. Nasz rząd ten proces rozpoczął w 2015 r. i te działania muszą być kontynuowane ponad podziałami politycznymi - zaznaczyła.
Pytana, czy PiS powinno iść do wyborów razem z Solidarną Polską, odpowiedziała: "zdecydowanie tak, naszą wartością zawsze była jedność". Dopytywana, jak sama zaangażuje się w kampanię do polskiego parlamentu, oświadczyła, że będzie się angażować w kampanię i zrobi wszystko, by Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory.
Szydło: jestem scenptyczna, czy KE dotrzyma słowa
Europosłanka podkreśliła też, że rząd musi szukać rozwiązania pozwalającego na pozyskanie pieniędzy z KPO. Jednocześnie stwierdziła, że jest sceptyczna, czy KE dotrzyma słowa.
- Nawet jeśli jakaś część środków zostanie wypłacona, to - być może - okaże się to obwarowane koniecznością wypełnienia kolejnych warunków niekorzystnych dla Polski –powiedziała Beata Szydło.
Pensja minimalna w górę? PiS szykuje bombę na wybory
Z informacji money.pl wynika, że jedną z obietnic wyborczych PiS ma być kolejna podwyżka płacy minimalnej.
- Będziemy chcieli zrekompensować Polakom wzrost cen za ten rok, tak jak 20-proc. podwyżka była po części rekompensatą za 2022 r. Minimalna powinna podnieść się o ok. 13-15 proc., ale wzrost może być jeszcze wyższy - usłyszeliśmy z kręgów rządowych. 13-15 proc. podwyżki oznaczałoby, że minimalna pensja wyniosłaby w 2024 r. ok. 4100 zł brutto.