Jak podaje gazeta, lokum nigdy nie służyło do celów operacyjnych - kupiono je wyłącznie jako mieszkanie szefa CBA. I przypomina, że o złożeniu doniesienia do prokuratury w tej sprawie poinformował w ubiegłym tygodniu rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
"25 kwietnia Centralne Biuro Antykorupcyjne zawiadomiło prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego szefa CBA Andrzeja Stróżnego, przekroczeniu uprawnień na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej" – napisał na portalu X Dobrzyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lokal pójdzie na sprzedaż?
Jak ustaliła "Rzeczpospolita", postępowanie nadal jest na etapie sprawdzającym. Okazuje się, że zawiadomienie jest niejawne, bo - jak wynika z ustaleń gazety - dotyczy funduszu operacyjnego. Lokum, zakupione na fałszywą tożsamość, zostało zdekonspirowane, nie ma możliwości, żeby służyło celom operacyjnym i ma być sprzedane. Samo CBA ma zaś zostać, według zapowiedzi obecnego rządu, zlikwidowane i zastąpione Centralnym Biurem Zwalczania Korupcji.
Gazeta przypomina, że płk Andrzej Stróżny to były funkcjonariusz ABW z Katowic. Był dyrektorem tamtejszej delegatury do czasu jej rozwiązania przez rząd PiS w 2017 r. Szefem CBA został w lutym 2020 r.
Dziennik zwraca uwagę, że CBA nigdy nie miało mieszkań służbowych, jakie posiadały inne służby, chociażby policja czy wojsko. - Wykorzystując fundusz operacyjny, kupiono mieszkanie szefowi, który nie pochodził z Warszawy - powiedział gazecie były oficer CBA.