Nad projektem ustawy pracuje Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądów i Prokuratury. Ma być gotowy wraz z uzasadnieniem - przede wszystkim dlatego, że taki jest nieformalny wymóg Komisji Weneckiej, która miałaby go szczegółowo ocenić. Rząd planuje wystąpić o drugą, już bardziej szczegółową opinię Komisji, co w wywiadzie dla money.pl zapowiadał wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur.
Kiedy taka opinia mogłaby się pojawić? Nasz rozmówca z rządu ocenia, że jest szansa, by stało się to w lutym. - Gdy chodziło o zmiany w tzw. ustawie kagańcowej, już tydzień po naszej prośbie w Polsce pojawiła się delegacja z Komisji Weneckiej - przypomina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa dotyczy 3 tysięcy neosędziów
Od tego, jak projekt oceni Komisja, uzależnione jest dalsze tempo prac nad ustawą, która ma określić procedurę weryfikacji statusu ok. 3 tysięcy tzw. neosędziów (pochodzących z rekomendacji KRS po 2018 r.).
Oczywiście zielone światło od Komisji, na którym zależy ministrowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi, nie usuwa innej bariery - sprzeciwu prezydenta Andrzeja Dudy wobec weryfikacji osób, od których on sam odebrał ślubowanie. Dlatego nadal aktualne jest założenie, że ustawa wejdzie w życie najwcześniej w drugiej połowie 2025 roku, a sama weryfikacja ruszy na przełomie 2025 i 2026 roku. Przy założeniu, że głową państwa po przyszłorocznych wyborach zostanie kandydat związany z obecnym obozem rządzącym.
Ministerstwo Sprawiedliwości trzyma kurs na podzielenie grupy sędziów, mających podlegać weryfikacji przed zreformowaną KRS, na trzy grupy. Do tej pory była mowa o:
- grupie czerwonej (według szacunków resortu to 11 proc. neosędziów), do której zaliczeni będą "nieprawidłowo powołani sędziowie, którzy w sposób kwalifikowany przyczynili się do podważenia praworządności" (nie dość, że startowali w konkursach przed KRS, to jeszcze np. przyjmowali stanowiska w Ministerstwie Sprawiedliwości, obejmowali stanowiska prezesów sądów w porozumieniu z resortem itd.). Tych sędziów czekałyby dyscyplinarki;
- grupie żółtej (36 proc. neosędziów), do której mieliby trafić sędziowie, którzy "mieli silną chęć awansowania" w sądownictwie, ale którzy mogliby być cofnięci na poprzednio zajmowane stanowiska, dzięki czemu uniknęliby postępowań dyscyplinarnych;
- grupie zielonej (56 proc. neosędziów), czyli sędziach, którzy nie mieli innej możliwości niż stanięcie przed "upolitycznioną KRS", by wejść do zawodu. Im nie grożą żadne konsekwencje.
- Wiemy, że Komisja Wenecka dopuszcza takie kohortowanie sędziów, choć z zastrzeżeniem, że decyzje w ich sprawach będą imienne. Mówimy w końcu o decyzji administracyjnej, trzeba zagwarantować im prawo do odwołania w ich indywidualnej sprawie - wskazuje nasz rozmówca z rządu.
Filary Bodnara
Na razie - nie mogąc przeprowadzić głębszych reform w wymiarze sprawiedliwości - Adam Bodnar skupia się na zmianach organizacyjnych. W czwartek minister przedstawił 10 filarów programu "Sprawne sądy". Reformy obejmą m.in. obszary mediacji, biegłych sądowych, digitalizacji, spraw frankowych czy kwestię zwiększenia liczby etatów dla asystentów.
Stopniowo będziemy odchodzić od dokumentów papierowych w rejestrach sądowych np. przez wprowadzenie sekcji mój KRS i eKsięgi Wieczyste w mObywatelu czy umożliwienie składania wniosków przez Internet - oświadczył Adam Bodnar.
Jednym z istotniejszych filarów jest ten dotyczący frankowiczów. W polskich sądach, pomimo rosnącej liczby ugód klientów z bankami, wciąż zarejestrowanych jest ok. 200 tys. spraw dotyczących kredytów frankowych. Ministerstwo Sprawiedliwości zamierza wprowadzić tu zmiany etapowo.
Ponad tysiąc etatów dla nowych asystentów
W pierwszym kroku wzmocnione mają być etaty asystenckie. W projekcie budżetu na 2025 rok zabezpieczone są pieniądze na 1159 etatów dla nowych asystentów w sądach rejonowych. 50 z nich ma zostać przydzielonych do wydziałów lub sekcji frankowych w sądach okręgowych, w których jest największe obciążenie. Pozostałe etaty trafią do sądów z największym deficytem kadrowym.
Takie rozwiązanie pozwoli osiągnąć - po raz pierwszy w historii polskiego sądownictwa - parytet jednego asystenta przypadającego na dwóch sędziów - przekonuje Ministerstwo Sprawiedliwości.
Dziś jeden asystent musi obsługiwać niemal równocześnie trzech sędziów.
Resort szykuje też zmiany umożliwiające szybsze rozpatrywanie spraw, m.in. ograniczenie wymogów dowodowych, ułatwienia dokonania potrącenia czy możliwość procedowania na posiedzeniach niejawnych.
W drugim kroku miałyby się pojawić zachęty do cofania pozwów frankowych. Na koniec II kwartału 2026 r. wdrożony miałby być natomiast Digitalny Asystent Sędziego. To specjalny program informatyczny, wykorzystujący sztuczną inteligencję, który ma wspomóc sędziów, np. poprzez generowanie elementów projektu uzasadnienia. - Sprawy frankowe mają podobny charakter, są powtarzalne, można więc tworzyć szablony tworzące projekty orzeczeń, uzasadnień czy kalkulatory - wyjaśniła na konferencji Marta Kożuchowska-Warywoda, dyrektor Departamentu Kadr i Organizacji Sądów Powszechnych i Wojskowych w resorcie sprawiedliwości.
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl.