E-commerce w Polsce przez ostatnie dwie dekady co roku zwiększał swój zasięg i wartość rynku - trend wzrostowy niewątpliwie znacznie przyspieszyła pandemia koronawirusa. W raporcie Gemiusa z 2019 roku podawano, że zakupy online robiło wówczas 61 proc. internautów, czyli aż o 16 punktów procentowych mniej niż obecnie.
W czasie kolejnych lockdownów i ograniczeń w handlu nowi użytkownicy z konieczności spróbowali zakupów przez Internet, a kupujący już wcześniej zwiększyli ich wartość i częstotliwość. Respondenci Gemiusa zapytani w 2022 r. o zwyczaje zakupowe odpowiedzieli, że obecnie kupują online więcej (29 proc.), częściej (30 proc.) lub inne produkty (15 proc.) niż przed pandemią. Dla 17 proc. internet stał się pierwszym wyborem przy poszukiwaniu większości produktów. Tylko 1/3 badanych nie zauważyła u siebie żadnej z powyższych zmian.
W czasie pandemii znacząco zwiększyła się wartość handlu internetowego. Według danych PwC wartość rynku e-commerce wzrosła z 57 mld zł w 2019 r. do 92 mld zł w 2021. Eksperci szacowali, że w 2022 roku miała ona osiągnąć wartość już 109 mld zł, a na przyszłość przewidywali dalsze wzrosty, aż do 187 mld zł w 2027 roku.
Co Polacy robią w internecie?
Oto czynności, które Polacy najczęściej wykonują w internecie:
- Korzystanie z Facebooka – 82 proc.
- Opłacanie rachunków – 75 proc.
- Kupowanie produktów/usług w polskich sklepach internetowych – 75 proc.
- Porównywanie cen produktów/usług – 74 proc.
- Szukanie produktów/marek w celach zakupowych – 73 proc.
- Przeglądanie prasy internetowej – 53 proc.
- Szukanie sklepów z zamiarem ich odwiedzenia – 51 proc.
- Korzystanie z Instagrama – 46 proc.
- Kupowanie produktów/usług na zagranicznych stronach internetowych – 32 - proc.
- Korzystanie z mediów społecznościowych innych niż Facebook, Instagram czy Twitter – 28 proc.
- Korzystanie z Twittera – 28 proc.
- Kupowanie produktów za pośrednictwem i w social mediac – 20 proc.
- Korzystanie z blogów – 18 proc.
- Źródło: Gemius, "E-Commerce w Polsce", 2022
Jako główne czynniki motywujące do kupowania przez Internet w badaniu Gemiusa są wskazywane:
- dostępność przez całą dobę (75 proc. respondentów),
- brak konieczności jechania do sklepu (74 proc.),
- atrakcyjniejsze ceny niż w sklepach tradycyjnych (67 proc.),
- nieograniczony czas wyboru (65 proc.),
- łatwość porównania ofert (64 proc.),
- większy asortyment niż w sklepach tradycyjnych (63 proc.).
Reklama online dominuje
Raporty branżowe nie pozostawiają wątpliwości, że reklama on-line dyskwalifikuje wszystkie inne rodzaje promocji niemal w każdej branży. Jednym ze stymulatorów digitalowej transformacji w marketingu był kryzys wywołany pandemią koronawirusa. Wiele firm rozpoczęło działania promocyjne w Internecie lub znacząco zwiększyło ich skalę, bo tu w czasie lockdownu przenieśli się ich klienci. Szał zakupów online trwa nadal.
Według danych pochodzących z badania IAB/PwC AdEx, w pierwszym półroczu 2022 roku, wartość wydatków na reklamę online wyniosła 3,2 mld złotych, co daje wzrost w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego wynoszący 10,4 procent.
Z tego samego badania wynika, że w strukturze wydatków na reklamę online dominuje reklama graficzna, obejmująca kreacje display oraz wideo, co daje im łącznie 44 proc. udziału w rynku.
Nadal kluczowy pozostaje SEM, czyli reklama w wyszukiwarkach, która stanowi prawie jedną trzecią "tortu" reklamowego. Mocny wzrost w ujęciu rocznym zanotowały natomiast ogłoszenia – ich udział w rynku sięgnął 20,5 proc. Drugą pod względem rocznego wzrostu była reklama wideo.
Jeżeli spojrzymy na branże, to najwięcej na reklamę online wydaje handel, który ma 20-procentowy udział w rynku. Na drugim miejscu zestawienia plasuje się natomiast elektronika (Komputery i AV) z wynikiem 11 proc., a na trzeci telekomunikacja - 9 proc..
Zagrożeniem i czynnikiem, który warto brać pod uwagę dobierając metody promocji internetowej, jest problem blokowania reklam graficznych przez użytkowników. Według różnych szacunków, około 50 proc. internautów w naszym kraju stosuje mechanizmy, które to umożliwiają. Ponad 90 proc. użytkowników adblocków korzysta z takiego oprogramowania na komputerach stacjonarnych i laptopach, prawie jedna trzecia używa go na smartfonie, a co szósty na tablecie.
Dotarcie do użytkowników jest więc coraz trudniejsze także dlatego, że nie można ich odnaleźć w jednym miejscu internetu - czytamy w branżowym portalu o marketingu Interaktywnie.com. - Świat cyfrowych mediów jest zbyt rozproszony, podobnie zresztą jak uwaga ich odbiorców. Badanie Digital Information Worldwide wykazało, że średni czas koncentracji spadł z dwunastu sekund w 2000 roku do ośmiu sekund w roku 2022.
Dla porównania, naukowcy uważają, że złota rybka może się skupić na czymś aż na dziewięć sekund. SMS-y, tweety, posty, powiadomienia push, wyskakujące reklamy, maile dostępne zawsze i wszędzie sprawiają, że zatrzymanie się na jednym źródle informacji jest bardzo trudne. Stwarza to poważne wyzwanie dla marketerów. Ich praca dzisiaj to głównie szukanie sposobów na zaangażowanie potencjalnych konsumentów. Mają na to zaledwie kilka sekund, co wymaga użycia takich narzędzi jak obrazy, animacje, wideo, a coraz częściej także VR, AR. Przekazy prezentowane za pomocą wizualizacji są bowiem lepiej przyswajalne niż te bez nich. Dołączenie grafiki do postu w mediach społecznościowych zapewnia o 180 proc. większe zaangażowanie lub o 150 proc. więcej retweetów.
Autorami artykułu są: Marta Smaga i Tomasz Bonek, założyciele agencji interaktywnej TBMS.
Artykuł pochodzi z ebooka pt.: "Jak skutecznie promować firmę i sprzedawać w internecie", który bez opłat można pobrać tutaj.
Artykuł powstał w ramach merytorycznej współpracy Akademii Biznesu i TBMS.
Artykuł sponsorowany