Wprowadzenie embarga na rosyjską ropę m.in. przez USA oraz Wielką Brytanię sprawiło, że wielu dużych handlowców oraz firm energetycznych unika tego produktu. Nie chcą narazić się Zachodowi i trafić w ten sposób na czarną listę - zauważa firma analityczna Vortexa.
Taki stan rzeczy otwiera nowe możliwości zarobku dla szarej strefy logistycznej. Stało się tak, że tankowce, które wcześniej przewoziły irańską ropę, teraz transportują tę z Rosji. "Od kwietnia było co najmniej 11 tankowców" - informuje Vortexa. Dodajmy, że sankcje, których celem było ograniczenie eksportu irańskiej ropy, w 2018 r. wprowadziły USA za rządów Donalda Trumpa.
"Ponieważ więcej firm wycofuje się z przewożenia rosyjskiej ropy/produktów, ci, którzy znają handel surowcem objętym sankcjami, będą nadal używać swoich tankowców, aby pomóc Rosji" - twierdzi Armen Azizian, analityk Vortexa.
W jaki sposób odbywa się handel "zakazaną" ropą z Rosji?
Ekspert zdradził, jakie chwyty stosuje szara strefa w przewozie rosyjskiego surowca. Na przykład ropa przenoszona jest między statkami. Transportowana jest także tankowcami z wyłączonymi nadajnikami. Ta praktyka znana jest jako "going dark". Uczestniczą w tym m.in. statki zarejestrowane w Panamie oraz Liberii.
Rynkiem zbytu dla "zakazanej" ropy są głównie Indie i Chiny, które chętnie kupują surowiec po promocyjnych stawkach. Rosjanie mają w tym jednak sporą konkurencję. Do Dalekiej Azji płyną także tankowce z Iranu oraz Wenezueli.
Azjatycki kierunek nie jest jedynym dla rosyjskiej ropy. 700 tys. baryłek w ubiegłym tygodniu trafiło na Kubę. Tankowiec pod banderą Liberii należący do jednostki obsługiwanej przez rosyjskiego armatora Sovcomflot przybił 14 lipca. - Kuba kupiła rosyjską ropę wartą po obecnym kursie 70 mln dol. ponieważ nie mogła pozyskać dostaw z Wenezueli, która sama ledwo pokrywa własne popyt - wyjaśniał Reuters.