Średnie wynagrodzenie w ciągu ostatnich trzech lat w Polsce wzrosło o 40 proc., jak podaje Główny Urząd Statystyczny. "Gdybyśmy jednak uwzględnili to, jak bardzo zmieniły się w ostatnich latach ceny dóbr i usług, to i tak siła nabywcza pensji przeciętnego pracownika z sektora przedsiębiorstw wzrosła przez ostatnie trzy lata o ok. 5-6 proc." - pisze Bartosz Turek w analizie dot. zdolności kredytowej Polaków.
Wzrost średnich pensji - mimo podwyżek stóp procentowych w ostatnich latach - spowodował, że zdolność kredytowa Polaków jest najwyższa od 2021 r. HREIT prezentuje to na przykładzie małżeństwa z jednym dzieckiem, gdzie obie dorosłe osoby pracują od trzech lat na pełen etat na umowie na czas nieokreślony, a zarabiają średnie krajowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dochód rodziny w takim przypadku wynosi 11 252 zł netto miesięcznie. Zdolność kredytowa zależy od banku, ale według obliczeń Bartosza Turka w takiej sytuacji mediana wynosi ponad 714 tys. zł. "To znaczy, że połowa instytucji deklaruje możliwość pożyczenia na zakup mieszkania większej kwoty, a połowa mniejszej" - wyjaśnia analityk.
W których bankach najwyższa zdolność kredytowa?
Dodajmy, że modelowy kredytobiorca dla wyliczeń HREIT mieszka w mieście o 300 tys. mieszkańców i ma pozytywną historię kredytową. Na ten moment rodzina spłaciła wszystkie kredyty, nie posiada kart kredytowych czy limitów w kontach. Ma za to samochód wart 40 tys. zł.
"Część instytucji oszacowała zdolność kredytową przykładowej familii nawet na ponad 720 tys., 740 tys. czy prawie 790 tys. zł. Po taki dług należałoby udać się do PKO, Aliora czy Velobanku. Przy tym warto też zwrócić uwagę na instytucje oferujące naszej rodzinie mniejszą zdolność kredytową, bo na przykład w zamian za stawianie wyższych wymagań mogą być skłonne zaproponować tańszy kredyt, szybki proces udzielania kredytu lub preferencje dla konkretnych grup zawodowych czy budownictwa energooszczędnego" -wskazuje ekspert HREIT.
Co będzie dalej? Turek zwraca uwagę, że prognozy wskazują na ochłodzenie tempa wzrostu wynagrodzeń w Polsce. Zdolność poprawić mogłoby obniżenie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Tego jednak eksperci nie spodziewają się w tym roku.
"Jest to o tyle ważne, że niższe stopy procentowe powinny oznaczać tańsze kredyty, a im niższa rata, tym bank przy danym wynagrodzeniu jest skłonny pożyczyć więcej. Póki jednak RPP nie obniży stóp, to patrząc w przyszłość, mówimy jedynie o przewidywaniach rynkowych. Te mogą się sprawdzić, ale nie muszą" - podkreśla analityk rynku nieruchomości.