Według założeń ustawy, maksymalna cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w drugiej połowie 2024 roku ma wynieść 500 zł za MWh. Obecnie obowiązująca cena to 412 zł za MWh. Jak wskazują eksperci PKO BP, oznaczałoby to wzrost cen energii elektrycznej o około 21 proc.
Należy jednak pamiętać, że cena prądu stanowi około połowy rachunku za energię elektryczną. Pozostałe składniki to między innymi opłaty dystrybucyjne. Biorąc to pod uwagę, ekonomiści banku szacują, że rachunek za prąd wzrośnie o 10-13 proc.
Inflacja wzrośnie przez wyższe ceny prądu? Wyliczenia
Analitycy PKO BP prognozują, że przy założeniu braku zmian w opłatach dystrybucyjnych, wzrost cen w kategorii "nośniki energii" w CPI (wskaźniku cen towarów i usług konsumpcyjnych) zostanie podbity o 4,1-4,8 punktu procentowego rok do roku.
Przełożyłoby się to na wzrost inflacji CPI ogółem o 0,5-0,6 punktu procentowego rok do roku.
"W takim scenariuszu szacujemy, że inflacja CPI na koniec roku nie przekroczyłaby 5 proc. rok do roku, czyli byłaby zdecydowanie niższa niż w najbardziej pesymistycznym scenariuszu NBP (powyżej 8 proc. rok do roku)" - czytamy w raporcie dziennym PKO BP, cytowanym przez agencję ISBnews.
Eksperci banku przypominają, że według OSR koszt dla finansów publicznych rekompensat dla firm dystrybucyjnych oraz bonu energetycznego ma wynieść ok. 4,2 mld PLN. Podkreślają też, że proponowane zmiany zakładają ponadto przedłużenie mrożenia cen gazu oraz ciepła.
Wystrzału inflacji nie będzie?
Warto przypomnieć, że o inflacji, która może wynieść nawet 8 proc., mówił w swoich prognozach NBP. W marcu Narodowy Bank Polski zaprezentował przewidywania dotyczące inflacji. Zawarł w nich dwa główne scenariusze. W wariancie pierwszym inflacja obniży się do 3 proc. w 2024 roku i pozostanie w okolicach celu inflacyjnego NBP w kolejnych latach prognozy. W roku 2025 wyniesie bowiem 3,4 proc. a w roku 2026 - 2,9 proc. Z kolei według wariantu drugiego, inflacja w 2024 roku wyniesie 5,7 proc. W roku 2025 osiągnie 3,5 proc., a w 2026 - 2,7 proc. W drugim wariancie, zakładającym wstrzymanie działań osłonowych, inflacja może wzrosnąć nawet do poziomu 8 proc. O tym wariancie mówił podczas czwartkowej konferencji prasowej szef NBP Adam Glapiński.
W drugiej połowie mielibyśmy wystrzał inflacji, być może do poziomu nawet 8 proc. Gdybyśmy tych tarcz nie usuwali, bylibyśmy w przebiegu linii zielonej - widocznej na poniższym wykresie - wyliczał.
Do końca czerwca bieżącego roku obowiązują przepisy, według których maksymalna cena energii elektrycznej została ustalona na 412 zł/MWh netto do określonych limitów zużycia. Wynoszą one 1,5 MWh dla wszystkich gospodarstw domowych, 1,8 MWh dla gospodarstw z osobami z niepełnosprawnościami oraz 2 MWh dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny i rolników.