- Otrzymałem w nocy od naszych ludzi w Kłodzku, ale to nie jest jedyne miejsce, informację o licznych przypadkach szabru i złodziejstwa" - powiedział premier podczas wtorkowego zebrania sztabu kryzysowego we Wrocławiu.
Żerują na ofiarach powodzi. Premier reaguje
Zaznaczył, że wie, iż policjanci są zajęci akcją ratowniczą i zabezpieczeniami przeciwpowodziowymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ale tam, gdzie woda opadła, sytuacja staje się rzeczywiście dramatyczna - dodał. - Ten aspekt trzeba brać pod uwagę, jeśli mamy inne zasoby nie tylko policyjne tam, gdzie woda opadła, musimy bezwzględnie działać - zaznaczył.
Przedstawiciel Komendy Głównej Policji poinformował z kolei, że jedna osoba zatrzymana z powodu szabrownictwa, a 12 przypadków podejrzeń o ten proceder nie zostało potwierdzonych.
"Wszyscy, którzy będą chcieli się wzbogacić na krzywdzie ludzkiej zamiast pomóc powodzianom i podniosą rękę na ich mienie, spotka bezwzględna reakcja organów ścigania" - ostrzega policja.
Na terenach objętych powodzią jest już ponad 8700 policjantów.
"Sytuacja kryzysowa"
- Sytuacja na Dolnym Śląsku cały czas jest bardzo kryzysowa. W tej chwili 54 samorządy ogłosiły alarm przeciwpowodziowy, od nocy 130 strażaków układało rękawy i worki - powiedział podczas wtorkowego posiedzenia sztabu kryzysowego z udziałem premiera wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń.
Dodał, że bardzo trudna sytuacja jest w Lądku-Zdroju. - Bardzo trudno im jest działać, w związku z tym zarządzanie kryzysowe przejął powiat kłodzki - powiedział wojewoda. W tym mieście "na stałe" przebywa obecnie 52 żołnierzy i pracowników straży pożarnej.