"Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, potwierdził, że były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder, który w końcu lipca przebywał z prywatną wizytą w Moskwie, spotkał się z prezydentem Władimirem Putinem i dyskutował z nim na temat możliwości uruchomienia gazociągu Nord Stream 2 (NS2)" - czytamy w komentarzu Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).
Putin miał zapewnić rozmówcę, że nie ma ku temu technicznych przeszkód i Rosja mogłaby przesyłać tą drogą do Europy 27 mld m sześć gazu rocznie. Jeszcze tego samego dnia kanclerz Olaf Scholz odrzucił tę ewentualność.
Stwierdził, że Moskwa ma możliwość całkowitego wypełnienia zobowiązań kontraktowych wobec odbiorców europejskich z wykorzystaniem działającej infrastruktury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od czerwca Rosja ograniczyła dostawy gazu przez Nord Stream 1, co Gazprom tłumaczył brakiem serwisowanej w Kanadzie turbiny i zarzucał firmie Siemens Energy niedostarczenie niezbędnych dokumentów. Siemens te zarzuty stanowczo oddalił.
"Moskwa nie ukrywa, że redukcja dostaw gazu, stanowiąca pogwałcenie kontraktów zawartych z europejskimi odbiorcami, jest motywowana politycznie oraz stanowi element wojny gazowej i narzędzie szantażu, głównie wobec RFN. Jasno świadczą o tym zarówno wcześniejsze wypowiedzi Putina, jak i niedawne słowa Pieskowa. Wprost uzależniają oni przywrócenie normalnego poziomu dostaw gazu z Rosji od zgody na uruchomienie NS2" - czytamy w analizie ekspertów OSW.
Gigantyczne rachunki za energię zmienią wszystko? Na to liczy Putin
Dodają, że w swojej grze z Berlinem Moskwa posługuje się byłym kanclerzem Schröderem, znanym lobbystą rosyjskich interesów (szefem rady dyrektorów kontrolowanej przez Gazprom spółki Nord Stream 2 AG).
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder w wywiadzie dla niemieckiego magazynu "Stern" wezwał do szybkiego uruchomienia Nord Stream 2 w celu zmniejszenia obciążeń finansowych Europejczyków.
"Rosja liczy, że mimo niepopularności jego i jego narracji w RFN, sytuacja zmieni się wskutek narastania kryzysu energetycznego. Tę kalkulację dobrze ilustrują słowa zastępcy szefa komisji gospodarki Rady Federacji (wyższej izby parlamentu) Iwana Abramowa, który w wypowiedzi z 3 sierpnia wyraził przekonanie, że wraz ze zbliżaniem się zimy, kiedy niemieccy obywatele otrzymają "gigantyczne" rachunki za energię, ich nastroje zmienią się, a oni sami poprą ideę uruchomienia NS2" - prognozują eksperci.
Rosja uderza w sąsiada. Gazowy kurek zakręcony
Scholz odwiedził w środę rano zakłady Siemens Energy, gdzie od połowy lipca serwisowana wcześniej w Kanadzie turbina czeka gotowa na transport do Rosji. Siemens i rząd federalny podkreślają, że turbinę można w każdej chwili wysłać do Rosji. Gazprom, którego spółka zależna Nord Stream AG jest właścicielem turbiny, zwleka z wysyłką, jako przyczynę opóźnienia podając brakujące dokumenty.