Z danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej wynika, że łączne zadłużenie branży taksówkarskiej wynosi obecnie ponad 29 mln zł i z każdym rokiem wzrasta. W 2017 ten dług przekraczał 19 mln, a w 2013 r. wynosił ledwie ponad 6,5 mln.
- Z tego 17 mln zł to długi wobec firm windykacyjnych i funduszy sekurytyzacyjnych. Nieco ponad 6 mln zł taksówkarze są winni firmom z branży finansowej: bankom, spółkom faktoringowym i leasingowym, firmom pożyczkowym. Kilkumilionowe zadłużenie to zaległości wobec operatorów telekomunikacyjnych, a ponad 700 tys. zł to długi wobec towarzystw ubezpieczeniowych - wynika z danych KRD.
– Bez wątpienia na zadłużenie taksówkarzy mają wpływ zatory finansowe. Współpraca z nierzetelnymi kontrahentami kosztuje bowiem taksówkarzy 24,5 mln zł. To blisko 85 procent całego zadłużenia branży taksówkarskiej. Może to świadczyć o tym, że opóźnienia w płatnościach ze strony kontrahentów są realnym zagrożeniem dla płynności finansowej branży – komentuje Adam Łącki, prezes KRD.
Średni dług taksówkarza to według opracować KRD ok. 12 tys. zł. Jednak niektórzy są winni swoim wierzycielom znacznie więcej. Rekordzistą jest 72-latek z Mazowsza. Ma on do uregulowania 891 tys. zł. Drugi rekordzista pochodzi z Katowic. Posiada dwa zobowiązania na łączną kwotę 546 tys. zł wobec firmy faktoringowej i ubezpieczeniowej. Najbardziej zadłużone województwa jeśli chodzi o taksówkarzy to mazowieckie, śląskie oraz pomorskie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl