Polak je przeciętnie 150 jaj rocznie. Zakładając, że do wózka sklepowego wkłada tzw. "trójki", czyli jaja z chowu klatkowego, wydaje jednorazowo średnio około 4-5 zł. W sumie wyda w ciągu roku około 60-75 zł. Klient, który decyduje się na jaja od kur z wolnego wybiegu, za tyle samo sztuk zapłaci już około 110-125 zł.
Dni najtańszych jaj są już policzone. Komisja Europejska wydała decyzję, zgodnie z którą do 2023 roku zaproponuje przepisy, regulujące zasady chowu na terenie UE. Skończyć ma się hodowla klatkowa kur, a także gęsi, kaczek, cieląt czy królików.
Skąd taka decyzja? Jest to odpowiedź na wezwanie Parlamentu Europejskiego, który kilka miesięcy temu przyjął rezolucję w sprawie obywatelskiej inicjatywy "End the Cage Age". Organizacje pozarządowe i aktywiści od dawna zwracają uwagę, że wspomniane zwierzęta spędzają całe życie w klatkach, co skazuje je na cierpienie: m.in. ścisk, urazy, choroby i stres.
Stopniowy zakaz ma zacząć wchodzić w życie od 2027 roku. Marta Korzeniak ze stowarzyszenia Otwarte Klatki zwraca jednak uwagę, że może to się stać trochę później.
- Ten 2027 rok daje możliwość stworzenia sensownego planu wycofania klatek oraz stwarza szansę hodowcom na przygotowanie się i przebranżowienie. Przepisy zostaną wprowadzone w 2027 roku, natomiast okres przejściowy potrwa pewnie dłużej - ocenia Marta Korzeniak.
Kupujący opróżnią kieszenie
W praktyce oznacza to, że tanie jaja znikną z półek sklepowych, a klienci będą wybierać między droższymi jajami ściółkowymi, z wolnego wybiegu lub ekologicznymi. To oznacza większe wydatki. Już dziś w sklepach wyraźnie widać różnicę w cenach.
W jednym z dyskontów za 10 jaj M od kur z wolnego wybiegu zapłacimy 7,49 zł. Koszt za sztukę to więc 75 groszy. Jaja ściółkowe kosztują 5,49 zł, od kur z klatek - 4,99 zł.
Cena za jaja klatkowe jest zatem o 33 proc. niższa niż za te od kur z wolnego wybiegu. Polak zjadający średnio 150 jaj rocznie w przypadku jaj "wolnych" wyda więc 112,35 zł, od kur z chowu klatkowego - 74,85 zł, natomiast za jaja od kur ściółkowych - 82,35 zł.
Ile kosztują z kolei jaja w rozmiarze L? W konkurencyjnym dyskoncie jaja od kur z wolnego wybiegu - prawie 8 zł, ściółkowe - 6,59 zł, a od kur z klatek - 5,99 zł.
- Popyt na droższe jaja z innych systemów niż klatkowy nie jest jeszcze tak duży, jakby oczekiwano. Pytanie, czy polskiego klienta można w ogóle zmusić do kupna produktu w wyższej cenie. Bo decyzja KE uderzy nie tylko w przedsiębiorców, ale i w zwykłych konsumentów - ocenia Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
- Ceny za jaja będą wyższe, bo muszą pokryć wyższe koszty produkcji niż w przypadku jaj od kur w klatkach - dodaje Gawrońska.
Według szacunków KIPDiP około 81 proc. jaj sprzedawanych w Polsce jest z chowu klatkowego. Zatem "przeprojektowanie" sposobu chowu kur będzie dla rolników nie tylko wyzwaniem finansowym, ale i logistycznym.
Co ważne - w ciągu 5 lat zmieni się zarówno najniższe wynagrodzenie, jak i same koszty towarów na półkach. Możemy więc przypuszczać, że obecne ceny za jaja ściółkowe oraz te z wolnego wybiegu mogą jeszcze bardziej wzrosnąć.
Dyskonty rezygnują z jaj klatkowych
Decyzję Komisji Europejskiej uprzedziło już kilka popularnych sieci spożywczych. Niektóre dyskonty wyznaczyły ramy czasowe dla całkowitego wycofania jaj od kur klatkowych ze swoich półek.
Taką deklarację ogłosiła m.in. Biedronka, która postawiła sobie ambitny cel wyeliminowania jaj klatkowych już do końca tego roku. Od stycznia 2022 roku, docelowo, na półkach sieci znajdziemy tylko jaja z chowu alternatywnego.
Z kolei w Lidlu "trójki" mają zniknąć ze sklepów do 2025 roku. Carrefour i Auchan zobowiązały się do wycofania jaj od kur klatkowych pod marką własną do 2020 roku, natomiast "trójki" od wszystkich producentów znikną do 2025 roku.
Unijne regulacje stanowią więc jedną stronę medalu, ale w praktyce giganci na rynku spożywczym sami podejmują już kroki w kierunku wycofania sprzedaży jaj klatkowych. Pewne jest, ze odejście od dotychczasowych wyborów klientów odbije się zarówno na ich portfelach, jak i na producentach jajek.