Jeszcze na początku tego tygodnia Goldman Sachs pisał o gigantycznych zwyżkach cen błękitnego surowca. Ceny kontraktów na gaz na styczeń na popularnej holenderskiej giełdzie TTF (które są punktem odniesienia cen dla całego Starego Kontynentu) wzrosły o ponad 70 proc. w ciągu niecałych dwóch tygodni, z tego ponad połowa tej podwyżki przypada na ostatni poniedziałek i wtorek. Ceny gazu na światowych giełdach biły nowe rekordy m.in. po tym, jak Rosjanie wstrzymali dostawy paliwa Gazociągiem Jamalskim do Europy.
Gorący tydzień na giełdach gazu
Tymczasem już środa przyniosła ogromną zmianę sytuacji. Jak podał wówczas Bloomberg, w obliczu gigantycznego zapotrzebowania na gaz, Stany Zjednoczone skierowały 10 tankowców ze skroplonym gazem ziemnym do Europy. Efekt? Na giełdzie TTF zniżki widać było od razu - ceny spadły ze 180 do 172 euro za megawatogodzinę.
Czwartek i piątek przyniosły jeszcze większe obniżki - w piątek megawatogodzina na holenderskim rynku kosztowała już tylko 110 euro. Pomogły w tym bez wątpienia kolejne doniesienia o zwiększeniu transportu gazu do Europy - w czwartek Bloomberg pisał, że już nie 10, a 15 tankowców płynie do europejskich portów.
Dodatkowo agencja podaje, że jest jeszcze kolejnych 11 tankowców, które nie mają co prawda zadeklarowanych portów docelowych, ale z przebiegu ich tras wynika, że również zmierzają do Europy.
Zapasy gazu w Europie stały się w tym roku kluczowym problemem po tym, jak Rosja zmniejszyła dostawy - wysyła tyle gazu, ile wynika z długoterminowych kontraktów, zaś mocno ograniczyła udział w kontraktach krótkoterminowych. Komentatorzy wskazują, że to próba nacisku na Europę, by jak najszybciej dała zielone światło do przesyłu gazu przez nowy rurociąg Nord Stream 2.
URE zatwierdza podwyżki cen gazu
W połowie grudnia Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy na sprzedaż gazu dla PGNiG Obrót Detaliczny oraz na dystrybucję tego paliwa dla Polskiej Spółki Gazownictwa. Średnio opłaty za gaz w gospodarstwach domowych wzrosną aż o 54 proc.
"Od początku 2021 r. obserwujemy znaczny wzrost cen gazu ziemnego w całej Europie. Dla przedsiębiorstw zajmujących się jego sprzedażą na rynku detalicznym przekłada się to na wzrost kosztów pozyskania tego paliwa, co oznacza wzrost cen gazu po jakich oferowany jest gaz odbiorcom. Właśnie utrzymujący się wzrost cen gazu na Towarowej Giełdzie Energii, która stanowi podstawowe źródło pozyskania tego paliwa przez PGNiG OD, jest głównym powodem wzrostu cen dla odbiorców indywidualnych" - tłumaczy URE.
Co ciekawe, te ogromne podwyżki i tak są mniejsze, niż powinny być, gdyby brać pod uwagę wzrosty cen na rynku. PGNiG zamierza to sobie odbić w kolejnych latach. Taryfa gazu na najbliższy rok jest bowiem oparta na mechanizmie pozwalającym na "wygładzanie" podwyżek przez trzy lata. To pierwsza taka operacja urzędu w historii. - Oznacza to, że obecny wzrost cen gazu to tylko jedna trzecia docelowej podwyżki, a do kolejnej zmiany dojdzie na początku 2023 r. - przewidują ekonomiści Citi.