Jak podaje londyńska firma Zodiac Maritime, armator tankowca, okoliczności ataku są badane. Wcześniej podawano, że na pokład próbowali wedrzeć się piraci.
Informację zdementowało biuro morskie Wielkiej Brytanii, które przekazało bez podawania dalszych szczegółów, że jednostka nie została zaatakowana przez piratów, a w sprawie toczy się śledztwo.
Według izraelskiej stacji telewizyjnej Kanał 13 tankowiec padł ofiarą irańskiego ataku terrorystycznego, przeprowadzonego z użyciem drona.
Jak anonimowo przekazał agencji AP urzędnik amerykańskiej administracji, na razie nie wiadomo, kto przeprowadził atak, ale do zamachu na tankowiec najprawdopodobniej użyto drona.
Firma Zodiac Maritime poinformowała w piątek, że eskortowany przez jednostki marynarki wojennej USA Mercer Street o własnych siłach zmierza "do bezpiecznego miejsca".
Do incydentu nie odniosły się na razie władze Omanu i Iranu.
To największe jak dotychczas zaostrzenie sytuacji na Morzu Arabskim i otaczających je akwenach - komentuje agencja AP.
Przypomina, że od momentu wycofania się USA z umowy nuklearnej z Iranem w 2018 roku na tych wodach regularnie dochodzi do ataków na statki handlowe, o które Izrael i USA oskarżają Iran. Władze w Teheranie zaprzeczają tym oskarżeniom. Iran obwinia także Izrael o ataki na własne jednostki. Jak zaznacza Associated Press, podczas wcześniejszych ataków na statki nikt nie zginął.
Do czwartkowego ataku doszło także w momencie dodatkowego napięcia pomiędzy Izraelem a Iranem wywołanego zamrożeniem w tym miesiącu negocjacji dotyczących umowy nuklearnej między światowymi mocarstwami i Teheranem.