Z tańszego paliwa klienci Orlenu będą mogli skorzystać już od najbliższego poniedziałku. A cena będzie niższa o 30 gr na litrze. W miesiącu będzie można maksymalnie zaoszczędzić 45 zł. Potrzebna jednak do tego będzie aplikacja lojalnościowa koncernu.
Nie będzie można też napełniać kanistrów "na zapas". Zgodnie z przekazaną informacją przez Daniela Obajtka limit paliwa, na które będzie obowiązywała niższa cena, to 150 litrów miesięcznie. Twórcy promocji założyli, że będzie można zatankować trzy razy po 50 litrów w ciągu 30 dni.
W ramach mechanizmów rynkowych robimy wszystko by w trudnym dla całej Europy momencie paliwo w Polsce było możliwie najtańsze - napisał prezes PKN Orlen na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Promocja Orlenu. Paliwo tańsze do końca wakacji
Wcześniej Daniel Obajtek obiecywał, że Orlen zrobi wszystko, by paliwo było nie droższe, lecz tańsze. Prezes koncernu już od kilku dni sygnalizował, że dojdzie do cięcia cen na stacjach. Na początku jednak pojawiła się sugestia, że spółka obniży ceny dla wszystkich kierowców.
Szybko jednak starał się z tego wycofać. W telewizji zasugerował, że Orlen będzie się starać, by latem była "pewnego rodzaju promocja". Nie ma jednak podstaw do tego, by spodziewać się dużej różnicy w cenach. - Nie będzie to duża promocja - zastrzegł.
Wtedy też sugerował, że promocja wejdzie w życie od 24 czerwca. Ostatecznie jednak nastąpi to trzy dni później.
Ekspertka sceptyczna wobec promocji Orlenu
Urszula Cieślak z firmy Refleks, zajmującej się usługami konsultingowymi dla branży paliw oraz handlu paliwami płynnymi przestrzegała wcześniej, że promocja prawdopodobnie będzie dotyczyła nielicznych.
Zapowiadane wakacyjne promocje zapewne cieszą klientów stacji, ale trudno się spodziewać, że będą one pozwalały na duże oszczędności. Przypuszczalnie będzie chodziło o zniżki kilku lub kilkunastu groszy na litrze, które uzyskać będzie można dzięki programom lojalnościowym - mówiła w czwartek Urszula Cieślak.