Rząd premiera Mateusza Morawieckiego zmienia kluczowe zapisy tarczy antykryzysowej. Do Sejmu właśnie trafił projekt ustawy zawierającej kilkanaście nowych propozycji. Jedna z nich wyjątkowo mocno ucieszy najmniejszych przedsiębiorców.
W skrócie: do zwolnienia ze składek ZUS będzie uprawniona zdecydowanie większa grupa przedsiębiorców. Ci, którzy teraz byli poza systemem, nie będą musieli płacić składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne - o ile ustawa w takim kształcie przejdzie przez Sejm, Senat i trafi do podpisu prezydenta.
Co się zmienia? Do tej pory ze zwolnienia składek ZUS korzystały wyłącznie te firmy, których przychód nie przekraczał limitu. Było to 300 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (w gospodarce w 2020 roku). To oznaczało, że ze zwolnienia mogli skorzystać ci, którzy w ciągu miesiąca nie notowali przychód wyższy niż 15 681 tys. zł.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Minister zdrowia Łukasz Szumowski: najprawdopodobniej we wtorek rano ogłosimy kolejne etapy odmrażania
Tymczasem nowy projekt tarczy antykryzysowej zakłada rozszerzenie tego zwolnienia. I tak przedsiębiorcy będą mogli przestać płacić składki ZUS, jeżeli ich przychód przekracza 300 proc., ale… dochód nie jest wyższy niż 7 tys. zł. Skąd wzięło się 7 tys.? To zaokrąglona kwota zbliżona do progu podatkowego 85 528 zł z ustawy o PIT, który został podzielony przez 12 miesięcy.
I to znaczna różnica. Każdy przedsiębiorca zdaje sobie sprawę, jaka jest różnica pomiędzy przychodem a dochodem. Można mieć wysokie przychody, a bardzo niskie dochody. I taka sytuacja bardzo często występuje wśród sklepikarzy - ich przychód jest podbijany przez wartość sprzedawanych produktów, ale dochód z tej działalności wcale nie jest tak imponujący. Do tej pory taki właśnie przedsiębiorca był traktowany jako krezus, który ze zwolnienia skorzystać nie mógł.
Warto pamiętać, że rozszerzone zwolnienie ze składek dotyczy przedsiębiorców, którzy opłacają je za siebie. Zwolnienie dotyczy składek na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, Fundusz Emerytur Pomostowych.
Po zmianie przepisów ma się to zmienić. Ci, których przychód przekracza próg 300 proc. średniego wynagrodzenia, będą podlegać pod jeszcze jeden warunek - dostaną zwolnienie, o ile ich dochód nie przekracza 7 tys. zł. Co ciekawe - istotne są tutaj terminy. I tak próg przychodowy dotyczy pierwszego miesiąca, za który składany jest wniosek dotyczący zwolnienia z ZUS. Z kolei dochód nie mógł być wyższy niż 7 tys. zł na dzień 1 lutego 2020 roku. To oznacza, że zmianą będą objęci ci przedsiębiorcy, którzy mieli wysokie przychody i niskie dochody przez kryzysem związanym z koronawirusem.
Co ważne - ulga dotyczy tylko dwóch miesięcy. Mowa o składkach za kwiecień i maj. Dla porównania przedsiębiorcy, którzy na regulację załapali się w pierwszym etapie mieli zwolnienie na 3 miesiące - za marzec, kwiecień i maj.
Tak brzmi proponowana zmiana:
Jak wynika z projektu ustawy, przedsiębiorcy zaoszczędzą blisko 500 mln zł. Taki jest koszt wprowadzenia tego rozwiązania dla budżetu. Warto przypomnieć, że składkę zdrowotną - która również podlega umorzeniu - można odliczyć od dochodu i pomniejszyć w ten sposób płacone podatki. Kiedy nie ma składki zdrowotnej do opłacenia to siłą rzeczy podatek dla fiskusa będzie wyższy. Jak szacuje rząd, nieopłacenie składki zdrowotnej oznacza wzrost przychodów państwa o około 30,6 mln zł z racji. Wszystko właśnie przez to, że podatek osób zwolnionych nie zostanie pomniejszony o 7,75 proc. podstawy wymiaru składki zdrowotnej.
Co ważne, przepisy wciąż nie przewidują minimalnej i maksymalnej kwoty należności z tytułu składek, którą może objąć zwolnienie.
Jak komentuje w rozmowie z money.pl Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego - proponowane rozwiązania to "naprawianie wcześniejszych luk". - Zwolnienie ze składek będzie obowiązywać wyłącznie przez dwa miesiące i o tym warto pamiętać. Jednocześnie zapisy dotyczące dochodów w lutym wyłączają grupę przedsiębiorców, którzy dopiero w marcu i kwietniu odczuli spadek przychodów. I o tym warto pamietać - komentuje.
"Umożliwi to płatnikom znajdującym się szczególnie w trudnej sytuacji ze względu na niedawne rozpoczęcie swojej działalności i kontynuowanie jej w obecnych trudnych warunkach skorzystanie ze zwolnienia z opłacania składek. Tym bardziej, że inne grupy płatników także korzystające z preferencyjnych zasad opłacania składek mogą takie zwolnienie już dziś otrzymać, np. „mała działalność gospodarcza”. Brak jest więc podstaw do różnicowania sytuacji płatników składek ze względu na rodzaj ulgi z jakiej korzystają" - tak zmiany uzasadnia rząd.
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem: