Pierwsze symptomy kryzysu na rynku deweloperskim widać już teraz. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", choć inwestorzy kontynuują rozpoczęte budowy, to jednak wycofują się z zaplanowanych projektów na rok 2020.
- Nie robią nowych zamówień na materiały budowlane, a ekipy kończące kontrakty nie są kierowane na kolejne budowy. Deweloperzy zaciągnęli hamulec na nowe inwestycje, obawiając się powtórki sytuacji z poprzedniego kryzysu - potwierdza Konrad Płochocki, dyrektor zarządzający Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD), cytowany przez "GW".
To odpowiedź na ryzyko związane z faktem, że Polacy raczej nie będą planować wykupywania mieszkań. Popyt na własne lokum przyhamuje najprawdopodobniej kryzys.
Dlatego też PZFD zaproponowało wicepremier i minister rozwoju Jadwidze Emilewicz wprowadzenie mechanizmu ulgi podatkowej na mieszkania. To miałby być impuls do kupowania przez Polaków mieszkań inwestycyjnych. Jak ma ona działać? Jak tłumaczy "Wyborcza", w ciągu pięciu lat nabywca mógłby uzyskać ulgę dochodową, która byłaby obliczana od limitowanej kwoty na zakup mieszkania. Limit byłby zależny od metrażu lokum oraz od wskaźnika kosztu m kw. w danym mieście.
Warunkiem skorzystania z tej ulgi w danym roku byłoby umieszczenie mieszkania w programie wynajmu tanich mieszkań "Mieszkanie Plus".
Czytaj też: Deweloperzy łagodzą politykę, walczą o klientów
Konrad Płochocki wskazał, że utrzymanie budownictwa na obecnym poziomie powinno być istotne dla państwa, ponieważ jego wkład do PKB jest szacowany na 16 proc.
Na razie deweloperzy wchodzą w kryzys związany z pandemią ze sprzedanymi w ok. 70. proc. budowanych obecnie mieszkań, które mają powstać do końca roku - wynika z danych firmy doradczej JLL.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl