- W przypadku nieuznania tych roszczeń zostanie złożony do sądu pozew zbiorowy - zapowiada Alina Dybaś, prezes zarządu Turystycznej Organizacji Otwartej, inicjatora akcji. TOO skupia blisko tysiąc, głównie małych i średnich, firm z sektora turystycznego, transportowego i z branży eventowej. 84 z nich wystąpi w piątek o odszkodowanie.
Takiego pozwu jeszcze nie było
Poszkodowanych reprezentuje znany adwokat Jacek Dubois. Zdaniem prawnika sprawa, którą chcą wytoczyć polskiemu rządowi przedsiębiorcy, jest bezprecedensowa. Nikt wcześniej nie pozwał na tak dużą skalę polityków za przekroczenie uprawnień i łamanie polskiej konstytucji.
- Na podstawie przepisów Konstytucji RP i Kodeksu cywilnego domagamy się wypłaty należnych ludziom odszkodowań – tłumaczy mec. Dubois. Wyjaśnia, że rząd przekroczył swoje uprawnienia konstytucyjne, bo wprowadził w sposób bezprawny ograniczenia swobód obywatelskich, w tym swobody prowadzenia działalności gospodarczej.
Jak przypomina Dubois, takie działania mogły być wprowadzone tylko w wyniku ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. A na to rząd się nie zdecydował. Wiązałoby się to bowiem z koniecznością wypłacenia Polakom odszkodowań.
Szczegółowe informacje dotyczące wezwań i pozwu zbiorowego zostaną ogłoszone w piątek, w czasie konferencji prasowej zorganizowanej w warszawskiej siedzibie Business Centre Club.
Katastrofa jest już blisko
Firmy, które wystosowały wezwanie, nie ukrywają, że sytuacja wielu z nich jest dramatyczna, a udzielona przez rząd pomoc - niewystarczająca.
Sektory turystyczny i transportowy są przez banki traktowane jako klienci dużego ryzyka. Trudno jest im uzyskać kredyt, nawet z poręczeniem rządowym. Wielu firm nie objęła też żadna z wprowadzonych tarcz antykryzysowych.
Przykładowo, by móc ubiegać się o świadczenie postojowe, trzeba było mieć jakiekolwiek dochody. Jeśli ktoś ich nie miał wcale - nie dostał nic.
W branży zaczynają się też pierwsze bankructwa. Kilka dni temu "Rzeczpospolita" opisała przypadek biura podróży „Aktywni+”. Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego ogłosił niewypłacalność biura. Firma organizowała wycieczki po Polsce i krajach ościennych. W marcu upadło z kolei inne biuro z Warszawy - Tourasia.
Wielu przedsiębiorców walczy o swoje firmy i pracowników, sprzedając nawet prywatny majątek: mieszkania i samochody. W ten sposób na chwilę znów mają pieniądze na utrzymanie. Ludzie są zdesperowani. Większość firm z branży wyjazdowej zacznie zarabiać dopiero na wiosnę przyszłego roku, a pomoc z "tarczy antykryzysowej" już się kończy.
Sławomir Jakubowski, właściciel biura CC Travel z Ryk, jest jednym z przedsiębiorców, którzy wyślą w piątek wezwanie do zapłaty dla rządu. Prowadzi rodzinny interes. Jak podlicza, 99 proc. przychodów to wyjazdy zagraniczne. W tym roku klienci odwołali rezerwacje włącznie do października. Straty wynoszą już ok. 204 tys. zł.
- Dostałem pożyczkę z Polskiego Funduszu Rozwoju i 5 tys. zł z Urzędu Pracy. Łącznie 76 tys. zł. Domagam się wypłaty różnicy, czyli ponad 120 tys. zł - mówi Jakubowski.
Rząd: pomagamy, jak możemy!
Rafał Szlachta, dyrektor Departamentu Turystyki w Ministerstwie Rozwoju, nie ukrywa zaskoczenia obrotem spraw. Przypomina, że spotkania w ministerstwie z branżą odbywają się regularnie i ludzie są wysłuchiwani.
– Rozmawiamy z 55 organizacjami ogólnopolskimi, jesteśmy dobrze poinformowani o sytuacji. Mamy ją dobrze zdiagnozowaną i będziemy zaradzać problemom tam, gdzie one faktycznie nadal są – deklaruje Szlachta.
Podkreśla, że branża turystyczna, poza tarczą antykryzysową, ma również rozwiązania szczególne i wkrótce zostaną wdrożone kolejne przepisy.
– Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja w przewozach autokarowych, turystyce wyjazdowej i przyjazdowej jest nadal bardzo trudna. Dla tych firm pomoc będzie na pewno kontynuowana – zapewnia dyrektor.
Na co mogą liczyć przedsiębiorcy z najbardziej dotkniętych kryzysem branż? M.in. na przedłużenie dofinansowania wynagrodzeń i ZUS-u na kolejne miesiące, a także pieniądze na zwroty zaliczek dla klientów, którzy zrezygnowali z wyjazdów. Obecnie biura podróży mają obowiązek je zwrócić w ciągu 180 dni i okres ten kończy się we wrześniu/październiku.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl