Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Tarcza antykryzysowa nie wystarczy. Turystyka idzie do rządu po utracone pieniądze

564
Podziel się:

Blisko sto firm z całej Polski wyśle w piątek do rządu wezwanie do zapłaty ponad 130 mln zł. Przedsiębiorcy domagają się odszkodowań za straty, które ponieśli przez zamrożenie gospodarki. Zamrożenie - ich zdaniem - zupełnie bezprawne.

Branża turystyczna liczy straty przez lockdown. I chce od rządu odszkodowania.
Branża turystyczna liczy straty przez lockdown. I chce od rządu odszkodowania. (Wikimedia Commons)

- W przypadku nieuznania tych roszczeń zostanie złożony do sądu pozew zbiorowy - zapowiada Alina Dybaś, prezes zarządu Turystycznej Organizacji Otwartej, inicjatora akcji. TOO skupia blisko tysiąc, głównie małych i średnich, firm z sektora turystycznego, transportowego i z branży eventowej. 84 z nich wystąpi w piątek o odszkodowanie.

Takiego pozwu jeszcze nie było

Poszkodowanych reprezentuje znany adwokat Jacek Dubois. Zdaniem prawnika sprawa, którą chcą wytoczyć polskiemu rządowi przedsiębiorcy, jest bezprecedensowa. Nikt wcześniej nie pozwał na tak dużą skalę polityków za przekroczenie uprawnień i łamanie polskiej konstytucji.

- Na podstawie przepisów Konstytucji RP i Kodeksu cywilnego domagamy się wypłaty należnych ludziom odszkodowań – tłumaczy mec. Dubois. Wyjaśnia, że rząd przekroczył swoje uprawnienia konstytucyjne, bo wprowadził w sposób bezprawny ograniczenia swobód obywatelskich, w tym swobody prowadzenia działalności gospodarczej.

Jak przypomina Dubois, takie działania mogły być wprowadzone tylko w wyniku ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. A na to rząd się nie zdecydował. Wiązałoby się to bowiem z koniecznością wypłacenia Polakom odszkodowań.

Zobacz także: Bon 500+ na wakacje. "Za mało, by mówić o ratowaniu branży"

Szczegółowe informacje dotyczące wezwań i pozwu zbiorowego zostaną ogłoszone w piątek, w czasie konferencji prasowej zorganizowanej w warszawskiej siedzibie Business Centre Club.

Katastrofa jest już blisko

Firmy, które wystosowały wezwanie, nie ukrywają, że sytuacja wielu z nich jest dramatyczna, a udzielona przez rząd pomoc - niewystarczająca.

Sektory turystyczny i transportowy są przez banki traktowane jako klienci dużego ryzyka. Trudno jest im uzyskać kredyt, nawet z poręczeniem rządowym. Wielu firm nie objęła też żadna z wprowadzonych tarcz antykryzysowych.
Przykładowo, by móc ubiegać się o świadczenie postojowe, trzeba było mieć jakiekolwiek dochody. Jeśli ktoś ich nie miał wcale - nie dostał nic.

W branży zaczynają się też pierwsze bankructwa. Kilka dni temu "Rzeczpospolita" opisała przypadek biura podróży „Aktywni+”. Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego ogłosił niewypłacalność biura. Firma organizowała wycieczki po Polsce i krajach ościennych. W marcu upadło z kolei inne biuro z Warszawy - Tourasia.

Wielu przedsiębiorców walczy o swoje firmy i pracowników, sprzedając nawet prywatny majątek: mieszkania i samochody. W ten sposób na chwilę znów mają pieniądze na utrzymanie. Ludzie są zdesperowani. Większość firm z branży wyjazdowej zacznie zarabiać dopiero na wiosnę przyszłego roku, a pomoc z "tarczy antykryzysowej" już się kończy.

Sławomir Jakubowski, właściciel biura CC Travel z Ryk, jest jednym z przedsiębiorców, którzy wyślą w piątek wezwanie do zapłaty dla rządu. Prowadzi rodzinny interes. Jak podlicza, 99 proc. przychodów to wyjazdy zagraniczne. W tym roku klienci odwołali rezerwacje włącznie do października. Straty wynoszą już ok. 204 tys. zł.

- Dostałem pożyczkę z Polskiego Funduszu Rozwoju i 5 tys. zł z Urzędu Pracy. Łącznie 76 tys. zł. Domagam się wypłaty różnicy, czyli ponad 120 tys. zł - mówi Jakubowski.

Rząd: pomagamy, jak możemy!

Rafał Szlachta, dyrektor Departamentu Turystyki w Ministerstwie Rozwoju, nie ukrywa zaskoczenia obrotem spraw. Przypomina, że spotkania w ministerstwie z branżą odbywają się regularnie i ludzie są wysłuchiwani.

– Rozmawiamy z 55 organizacjami ogólnopolskimi, jesteśmy dobrze poinformowani o sytuacji. Mamy ją dobrze zdiagnozowaną i będziemy zaradzać problemom tam, gdzie one faktycznie nadal są – deklaruje Szlachta.
Podkreśla, że branża turystyczna, poza tarczą antykryzysową, ma również rozwiązania szczególne i wkrótce zostaną wdrożone kolejne przepisy.

– Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja w przewozach autokarowych, turystyce wyjazdowej i przyjazdowej jest nadal bardzo trudna. Dla tych firm pomoc będzie na pewno kontynuowana – zapewnia dyrektor.

Na co mogą liczyć przedsiębiorcy z najbardziej dotkniętych kryzysem branż? M.in. na przedłużenie dofinansowania wynagrodzeń i ZUS-u na kolejne miesiące, a także pieniądze na zwroty zaliczek dla klientów, którzy zrezygnowali z wyjazdów. Obecnie biura podróży mają obowiązek je zwrócić w ciągu 180 dni i okres ten kończy się we wrześniu/październiku.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(564)
WYRÓŻNIONE
szok
5 lata temu
Ho ho ! Można jeszcze tak . Nic nie róbcie , ale żądajcie , bo przecież było pewne że zyskacie , a tu strata. I tak w każdej dziedzinie gospodarki . Przemysł , rolnictwo, turystyka . Niech państwo da , bo jesteśmy nieudacznikami!Szok!
extrem
5 lata temu
To jest żenujące.
Ciekawe
5 lata temu
A do kolebki wirusa Chin nikt nie idzie po pieniadze ?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (564)
ric
4 lata temu
Żałosne wypociny. Po pierwsze: każdy klient płaci touroperatorowi od lat na fundusz gwarancyjny, czyli na wypadek nieprzewidzianych okoliczności. Gdzie są te pieniądze? Po drugie: zabrano nam środki do zimy, także dla zagranicznych biur, a namawiają nas na wypoczynek latem? Po trzecie: w ciągu 2-3 miesięcy upada dziad, a nie przedsiębiorca. Niektórzy mówią o 80 milionach strat? To tyle zarabiają w tak krótkim czasie i nie mają nic? Po czwarte: każdy przedsiębiorca jest /na pewno ma być!/ubezpieczony? I co, i co? Po piąte: kryzys w budownictwie, bo banki podwyższyły wkład własny niezbędny do kredytu, to jest dramat. Bo mieszkanie to praca w każdej dziedzinie, to dochód każdej branży, a turystyka niby co? Gdyby nie kolesie milionerzy hotelowi, byłoby normalnie. Jaki to budżet jaki udział w PKB? To zdzieranie skóry z klienta do upadłego. To sezonowość, która bulwersuje bo niby dlaczego tylko latem nad morzem się dzieje? Nie może być usług całorocznych? Itp, itd. Obrzydzenie bierze na lansowanie tego tematu każdego dnia, a milionerzy mają się całkiem dobrze. Prywatne firmy i roszczenia do środków z budżetu? A jakim prawem? Mnie się też pogorszyło w czasie pandemii, ktoś mi coś da? Senat chciał bonów dla emeryta to PiS dał nura, debaty nie będzie, ale na wniosek Mostowego o 1000 zł dla bogatych się dyskutowało. Dość tego kolesiostwa!
Zorro
5 lata temu
Od kiedy państwowy rząd ma dopłacać prywatnym nieudacznikom???? Czasy socjalizmu skończyły się!!!
Czak
5 lata temu
Może niech rządaja żeby rząd opłacil 130% rocznego oblozenia. Zachowanie gnojki. Ja jeżdżę za granice bo na Polskie morze mnie nie stać. Pogoda byle jaka A ceny kwater i wyżywienia powalaja.
miotla
5 lata temu
Pokazać im środkowy palec jak politykom PO.
Borsuk
5 lata temu
Ani grosza to będzie w tedy sukces. To są pijawki ciągle mało, wstydu nie mają.
...
Następna strona