Do tej pory najwięcej pieniędzy wypłacono przedsiębiorcom w ramach programów Polskiego Funduszu Rozwoju. W czwartek łączna kwota przekroczyła 32,7 mld zł. Pieniądze trafiły do 161,4 tys. firm.
PFR zapewnia, że pieniądze wypłaca w 24–48 godzin od złożenia wniosku. Na pomoc na razie mogą jednak liczyć tylko małe i średnie przedsiębiorstwa, bo Fundusz cały czas czeka na decyzję Komisji Europejskiej w sprawie wsparcia dla dużych firm.
Z kolei w ramach wsparcia z ZUS i urzędów pracy do firm trafiło 11,3 mln zł.
– Pomoc przyznana przedsiębiorcom z wszystkich tarcz to na dziś niespełna 45 mld zł. A przecież rząd zapowiadał wsparcie gospodarki w ramach tarcz antykryzysowych kwotą 212 mld zł, do tego dołożył 100 mld zł z tarczy finansowej PFR. Proces wydatkowania tych pieniędzy jest więc powolny. I nie dzieje się tak dlatego, że firmy nie mają potrzeb – mówi "Rzeczpospolitej" Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan.
Jak pisze "Rzeczpospolita", przedsiębiorcy najgorzej oceniają wsparcie płynące z urzędów pracy. Wnioski są rozpatrywane zbyt długo, a pracownicy nie radzą sobie z ich ilością.
- To dowód, że urzędy pracy trzeba scentralizować i skomputeryzować. Błędem było dopuszczenie papierowych wniosków o pomoc. Pełno w nich błędów i braków. To wydłuża proces - ocenia jeden z rozmówców "Rzeczpospolitej"
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl