O sprawie pisze "Rzeczpospolita", która pisze, że skażenie Odry to nie tylko cios dla przyrody, ale także problem dla przedsiębiorców, których działalność jest związana z tą rzeką. Dziennik przypomina, że najbardziej poszkodowane firmy mogą od 30 września zabiegać o pomoc przewidzianą w rządowej ustawie wprowadzającej tzw. tarczę nadodrzańską.
Tarcza nadodrzańska nie przekonała firm
Gazeta podkreśla, że firmy mogą zabiegać o wypłatę jednorazowego świadczenia za sierpień w wysokości 3010 zł za każdego ubezpieczonego zgłoszonego do ubezpieczeń emerytalnego i rentowego przed 31 lipca. Pieniądze przysługują za sierpień, czyli za moment wybuchu ekologicznej katastrofy na rzece.
Pomoc przysługuje firmom prowadzącym przeważającą działalność pod określonym kodem PKD. Chodzi przede wszystkim o podmioty branży gastronomicznej, turystycznej i sportowo-rekreacyjnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aby jednak uzyskać pieniądze, firmy muszą udowodnić, że odnotowały 50-procentowy spadek przychodów w sierpniu w stosunku do jednego z dwóch wcześniejszych miesięcy, lub tez w stosunku do sierpnia 2021 r. W dokumentach złożonych do ZUS-u muszą znaleźć się dane co najmniej jednego ubezpieczonego oraz jednego adresu prowadzenia działalności w powiecie nadodrzańskim.
Małe zainteresowanie firm pomocą
Okazuje się, że chętnych na razie jest niewielu - pisze "Rz".
Dziennik uzyskał informacje z ZUS-u o tym, że do tej pory wnioski złożyło tylko 12 podmiotów, które zabiegają o pieniądze dla 58 ubezpieczonych. Przy założeniu, że spełnią one kryteria, to ZUS wypłaci ok. 180 tys. zł pomocy. Wiele mniej, niż pierwotnie zakładał rząd.