Wiceminister rozwoju, pracy i technologii Anna Kornecka opowiedziała o części prac, jakie aktualnie toczą się w resorcie. Ich celem jest wprowadzenie kilkadziesiąt ułatwień dla przedsiębiorców i obywateli z różnych dziedzin życia gospodarczego (tzw. tarcza prawna), zniesienie utrudnień dla lokowania nowych elektrowni wiatrowych i uporządkowanie przestrzeni publicznej.
Tarcza prawna ma upraszczać regulacje
Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii wraz z międzyresortowym zespołem pracuje nad przygotowaniem pierwszej odsłony tarczy prawnej, obejmującej kilkadziesiąt ułatwień dla przedsiębiorców i obywateli z różnych dziedzin życia gospodarczego. Resort chce, by pierwsza z czterech planowanych odsłon tarczy trafiła do Sejmu latem.
Ustawa ma charakter pakietowy i obejmie kilkadziesiąt zmian w różnych dziedzin życia gospodarczego. Priorytetem dla ministerstwa było dokończenie reformy kodeksu postępowania administracyjnego.
- Wówczas do systemu prawnego zostały wprowadzone takie instytucje, jak milczący tryb załatwiania sprawy czy postępowanie uproszczone. Zastosowanie w praktyce tych korzystnych dla obywateli procedur zostało jednak uzależnione od zmian w poszczególnych ustawach i właśnie teraz wykonujemy ten kolejny krok, który ma za zadanie dopełnić tę reformę KPA – zaznaczyła Kornecka w rozmowie z ISB.
Według założeń resortu, zmiana regulacji ma dokonywać się ewolucyjnie, etapami. Tarcza prawna została podzielona na cztery odsłony.
MRPiT szacuje, że w II poł. kwietnia projekt powinien trafić do konsultacji.
- Chcielibyśmy, aby ustawa weszła do parlamentu już latem 2021 r. - podsumowała wiceminister.
Kolejne odsłony tarczy prawnej planowane są w cyklach kwartalnych. Łącznie ma być ich cztery, ale jeżeli okaże się, że potrzeba upraszczania regulacji będzie nadal aktualna, prace w tym zakresie będą kontynuowane, zapewniła wiceminister.
Zasada "10H" blokuje rozwój elektrowni wiatrowych
Ministerstwo chce też, by w pierwszej połowie 2021 roku do Sejmu trafiła nowelizacja tzw. ustawy odległościowej. Zakłada ona możliwość odstąpienia przez gminy od zasady 10H na potrzeby lokalizacji nowych elektrowni wiatrowych, przy zachowaniu minimalnej wymaganej odległości 500 metrów.
Zasada 10H przewiduje, że minimalna odległość wiatraka od zabudowań wynosi 10-krotność jego wysokości. W praktyce prowadzi do ograniczeń w zagospodarowaniu terenów znajdujących się w jej otoczeniu (również w odległości 10H). Gminy, w których już zostały zlokalizowane elektrownie wiatrowe, będą mogły, po nowelizacji przepisów, lokalizować zabudowę z poszanowaniem minimalnej odległości.
Kornecka zaznaczyła, że projekt nowelizacji zakłada, że zasada 10H generalnie zostałaby utrzymana, natomiast lokalny samorząd, czyli gmina mogłaby uchwalić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, zakładający lokalizację elektrowni wiatrowych w odległości mniejszej niż wynikająca z zasady 10H, ale z poszanowaniem minimalnej ustawowej odległości, która została zaproponowana na poziomie na 500 metrów.
Uporządkowanie przestrzeni publicznej
Wreszcie, ministerstwo chce, aby przyszła reforma planowania przestrzennego, zakładająca pokrycie całego kraju planami ogólnymi i planami zabudowy została przyjęta przez parlament w I połowie 2022 roku. Według szacunków, cała reforma miałaby kosztować ok. 5 mld zł, przy czym ok. 1 mld zł miałoby pochodzić z Krajowego Planu Odbudowy (KPO).
- Naszym zadaniem jest przygotowanie reformy systemu planowania przestrzennego. Głównym celem reformy jest uproszczenie i uregulowanie systemu planowania przestrzennego w Polsce i dostosowanie planowania przestrzennego do zmieniającego się otoczenia, tak żeby odpowiadało ono na problemy dzisiejszego społeczeństwa – powiedziała wiceminister.
Czytaj też: Betonoza. Ciężka choroba polskich miast
Kornecka podkreśliła, że akcent zostanie położony na kwestie związane z dostępnością przestrzeni, w tym uwolnieniem atrakcyjnych gruntów do uzupełnienia istniejącej zabudowy, adaptacją do zmian klimatu.
- Jednym z istotnych czynników branych pod uwagę będzie też bezpieczeństwo. Reforma ma być odpowiedzią na problemy, z jakimi mierzą się współczesne miasta: suburbanizacja, rozlewanie zabudowy czy powstawanie miejskich wysp ciepła - zjawisko, które związane jest właśnie z deficytem terenów zielonych, błękitno-zielonej infrastruktury oraz z tzw. betonozą miast - powiedziała wiceminister.
Przygotowanie reformy planowania przestrzennego zajmie co najmniej kilka miesięcy.