- Zgłoszone do URE przez spółki taryfy energii elektrycznej mają wzrosnąć o 76 proc. a gazu o 48 proc. - poinformował w Sejmie poseł KO Marek Sowa, prezentując sprawozdanie prac komisji z projektu ustawy zamrażającej na przyszły rok taryfy na energię elektryczną.
Zarówno rząd PiS, który za sprawą sejmowej arytmetyki prawdopodobnie nie dostanie w przyszłym tygodniu wotum zaufania, jak i demokratyczna opozycja, która zapewne stworzy rząd, szykują rozwiązania osłonowe, które mają ochronić odbiorców energii przed wzrostami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdyby jednak takich osłon nie było i gdyby URE zgodził się na takie podwyżki taryf, jakich chcą dostawcy energii, dostalibyśmy mocno po kieszeniach. Jak oszacowali analitycy mBanku, inflacja zostałaby natychmiastowo podbita o dwa punkty procentowe. Swoimi spostrzeżeniami podzielili się w serwisie X.
Inflacja w dół
Przypomnijmy, inflacja w listopadzie wyniosła 6,5 proc. - wynika z szybkiego szacunku opublikowanego przez Główny Urząd Statystyczny pod koniec listopada. Oznacza to niewielki spadek względem odczytu za październik, kiedy to wzrost cen wynosił 6,6 proc.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w listopadzie 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 6,5 proc. (wskaźnik cen 106,5), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,7 proc. (wskaźnik cen 100,7).
Z danych opublikowanych przez GUS wynika, że w listopadzie żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 7,2 proc. Ceny nośników energii wzrosły o 7,9 proc. Ponownie potaniały jednak paliwa do prywatnych środków transportu - o 5,7 proc.
Według prognoz z listopadowego raportu o inflacji NBP w 2024 roku inflacja ma wynieść 4,6 proc.