"Gazeta Wyborcza" opisała powiązania biznesowe Daniela Obajtka w czasach, kiedy był wójtem Pcimia. Dziennik twierdzi, że w czasie pracy w samorządzie obecny prezes PKN Orlen miał nieoficjalnie kierować spółką TT Plast, stanowiącą konkurencję do firmy prowadzonej przez jego wuja, choć zabrania mu tego prawo. Na dowód "GW" przedstawiła nagrania rozmów Obajtka.
Taśmy Daniela Obajtka. Rzecznik o przyszłości Obajtka w Orlenie
Opozycja w odpowiedzi na artykuł chce skierowania sprawy do prokuratury. Piszą o tym WP Wiadomości. W piątek w Sejmie rzecznika rządu Piotra Muellera o to, czy są powody do odwołania Obajtka z funkcji prezesa PKN Orlen, zapytali dziennikarze.
- Nie ma żadnych przesłanek do tego, żeby prezes Obajtek miał ustąpić ze swojego stanowiska - stwierdził Mueller.
Do sprawy odniósł się już PKN Orlen. W oficjalnym oświadczeniu pisze, że "w związku z tym, że w artykule wykorzystano fragmenty nagrań rozmów z bliżej nieokreśloną osobą, które dodatkowo powstały bez zgody oraz wiedzy Prezesa PKN Orlen, poddamy je analizom prawnym".
"Szanujemy niezależność mediów i obiektywne dziennikarstwo. Sprzeciwiamy się natomiast uprawianiu dziennikarstwa, które w swoich materiałach wydaje wyroki, nie podejmując wcześniej rzetelnej próby potwierdzenia faktów i zdarzeń. Protestujemy przeciwko tendencyjnemu uprawianiu dziennikarstwa" - czytamy w oświadczeniu Orlenu.
Dowiedz się: Koronawirus. Niemcy, Meksyk i Włochy za nami. Polska w czołówce krajów z COVID-19
Na informacje "Gazety Wyborczej" zareagował też prezes firmy TT Plast Tomasz Fortuna, zapewniając, że są one nieprawdziwe.
- Zaświadczam, że we wskazanym w artykule okresie, czyli od 17 lutego do 28 sierpnia 2009 r., Daniel Obajtek nie kierował spółką TT Plast, nie pełnił w niej żadnej funkcji i nie miał wpływu na jej działania biznesowe - podkreślił Tomasz Fortuna w oświadczeniu przesłanym PAP.
Jak dodaje, informacje odbiera jako atak na swoją spółkę i będzie "bronił zarówno wiarygodności firmy, jak i swojego dobrego imienia".