- Spółka Srebrna chciała się wzbogacić kosztem mojego klienta - mówi w TOK FM Jacek Dubois, pełnomocnik Geralda Birgfellnera.
Adwokat mówił, że słowa prezesa PiS o tym, że biznesmen powinien pójść do sądu, jego klient "uznał za zbywanie".
Spółka Srebrna tłumaczyła tymczasem, że faktura od Birgfellnera nie została odpowiednio zaksięgowana. Zdaniem adwokata, za to jednak biznesmen nie odpowiada. - Dokumenty trafiały do kosza, nie do księgowości - mówił adwokat w rozmowie z Dominiką Wielowieyską.
Adwokat nie odpowiedział wprost, czy VAT od faktury został zapłacony. Mówił jednak, że "prawdopodobnie nie został". - Żeby odprowadzić VAT, trzeba mieć pieniądze za wykonaną pracę - zaznaczał Dubois.
W nagranych rozmowach, prezes PiS sugerował, że nie może zapłacić za wykonane prace, gdyż nie ma wszystkich rachunków i dokumentów, poświadczających o wykonanej pracy. Co na to mecenas? - Wszystkie dokumenty, które świadczą o wykonanej pracy, są w prokuraturze - mówił.
Pełnomocnik przedsiębiorcy mówił też, że jest "przerażony" tym, że do Jarosława Kaczyńskiego na Nowogrodzką przyjeżdżają najważniejsi państwowi urzędnicy, a o sprawie wypowiada się nawet premier. Mecenas przyznał, że obawia się w tej sprawie nacisków oraz tego, że dla urzędników i prokuratorów najważniejszy może się okazać "interes partyjny".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl