Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|

Taśmy Kaczyńskiego. "Gerald Birg.., jak?". W Wiedniu mało kto słyszał o biznesmenie od wież Srebrnej

840
Podziel się:

Gerald Birgfellner w Polsce od dawna nie schodzi z czołówek serwisów. A jak jest w Austrii? Dziennikarze niewiele o nim tam wiedzą i nie znają jego biznesowych dokonań. Sam przedsiębiorca zresztą im nie pomaga - jego firma nie ma nawet strony internetowej.

W Polsce Gerald Birgfellner jest znany jako człowiek od wieżowca Srebrnej. W Austrii w ogóle nie jest rozpoznawalny.
W Polsce Gerald Birgfellner jest znany jako człowiek od wieżowca Srebrnej. W Austrii w ogóle nie jest rozpoznawalny. (East News, ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER)

Gerald Birgfellner, człowiek, który nagrał prezesa PiS, to w Polsce od pewnego czasu "bohater mediów". W wywiadach kreuje się też na osobę bardzo wpływową w rodzinnym Wiedniu. - W biznesie należy wykorzystywać znajomości. W Austrii to standard. Gdyby ktoś mnie poprosił o pomoc w znalezieniu dobrego banku w Wiedniu, też chwyciłbym za telefon i starałbym się pomóc - mówił "Gazecie Wyborczej".

Czy jednak w Austrii Birgfellner rzeczywiście jest uważany za wytrawnego biznesmena? Postanowiliśmy to zweryfikować.

Obejrzyj: Rekordowe wyniki PZU

"Birgfellner? Nie znam"

Najpierw sprawdzamy, czy afera Srebrnej w ogóle przebiła się w mediach w Austrii. Okazuje się, że o sprawie jest tam wyjątkowo cicho. W największym austriackim tabloidzie, "Kronen Zeitung", znaleźliśmy tylko jeden krótki artykuł na ten temat - z końca stycznia. Co ciekawe, tekst jest zilustrowany zdjęciem Jarosława Kaczyńskiego, a nie biznesmena z Wiednia.

W dzienniku "Der Standard" o Birgfellnerze nie ma natomiast żadnego artykułu. Szukamy na portalu oe24.at - który jest powiązany z dużym tabloidem "Österreich". Wpisujemy w wyszukiwarkę "Birgfellner" - i znów zero wyników.

Większy artykuł pojawił się natomiast pod koniec stycznia w popularnym dzienniku "Kurier". I ten skupia się na Jarosławie Kaczyńskim. Postanawiamy jednak zadzwonić do redakcji. Odbiera dziennikarka, która na co dzień zajmuje się sprawami gospodarczymi. Pytam, czy słyszała kiedyś o Geraldzie Birgfellnerze. - Gerald Birg.., jak? - słyszę tylko. - Gerald Birgfellner, powtarzam. - Pierwszy raz słyszę to nazwisko - dostaję odpowiedź.

W Austrii pisze się niewiele zarówno o aferze Srebrnej, jak i o samym Birgfellnerze

Postanawiam zadzwonić jeszcze do innego tytułu, skupiającego się na życiu samego Wiednia, a nie całego kraju. Odbiera redaktorka. Przyznaje, że o Birgfellnerze słyszała, ale głównie dlatego, że była niedawno w Polsce. - U nas on nie jest taką gwiazdą jak w Polsce - słyszę. - Ale czy w ogóle w Wiedniu się o nim mówi? - dopytuję. Słyszę przez dłuższy moment ciszę w telefonie. - Nie, chyba przed aferą z Polski nigdy mi to nazwisko nie obiło się o uszy.

Biznesmen w sieci nieobecny

W austriackiej wyszukiwarce firm FirmenABC Brigfellner figuruje jako prezes firmy Gibbon Holding GmbH. Specjalizacja firmy: zarządzanie inwestycjami. Data założenia: końcówka 2016 roku. Chcemy się dowiedzieć więcej o tym biznesie, ale nie jest to łatwe. Firma nie ma nawet strony internetowej. Dziennik "Kurier" przypomina w swoim artykule, że biznesmen z Wiednia założył w Warszawie kolejną spółkę: Balios Project Management Holding. Co ciekawe, i ona nie ma strony internetowej.

"Kurier" wskazuje też na dość skromny kapitał zakładowy spółki: równowartość niewiele ponad 1200 euro.

Rozmawiamy dalej z dziennikarką z Wiednia, która woli pozostać anonimowa. Pytam, czy w Wiedniu nikogo nie dziwiło, że biznesmen przeprowadza się do Warszawy z zamiarem wybudowania wieżowca w centrum.

- Akurat to nie dziwi w ogóle. Bo w Wiedniu budowa takiej konstrukcji w centrum byłaby po prostu niemożliwa. W Wiedniu owszem, wysokościowce są, ale w oddalonej od centrum dzielnicy Donaustadt - słyszę.

A czy nie dziwi, że biznesmen z Austrii zgadza się pracować rok w Polsce bez otrzymywania na bieżąco wynagrodzenia i nawet bez spisania szczegółowej umowy? - O tak, to już jest dziwne. Nawet bardzo dziwne - słyszę od redaktorki.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(840)
WYRÓŻNIONE
Yacooba
6 lat temu
Taki z niego biznesmen, jak z koziej d... trąba.
Zener
6 lat temu
I taki ktoś żąda ponad 100,000 zł wynagrodzenia za miesiąc pracy?
Zezz
6 lat temu
Wyborcza dalej odgrzewa
NAJNOWSZE KOMENTARZE (840)
Piotrek. Z wa...
6 lat temu
Ale POKOwcy szukaja kija na Jarka ale i tak nie znajada!!!!!!Kon ktory mowi,bedzie musial wkrotce uciekac!!!!!!!Panie Kaczynski,niech sie Pan nie przejmuja zlodziejami !!!!!!!
Juzwa z kunca...
6 lat temu
a zatem pytanie skoro biznesmen jest w Austrii NN to jak Kwaczynky chciał skołować sobie kasę (mld z hakiem.) i co totem w długą ??? chore - przy wódca chory to i pomysły są chore.
Marek
6 lat temu
To kolejny słup podstawiony przez kolesi z WSI w porozumieniu z POmrocznymi .
Inny kartofel
6 lat temu
Ale o co ci Madejski chodzi? Z tego co pismaczysz widać, że to była ustawka ze słupem, tyle że słup zachciał wyskubać kartofla.
gorol
6 lat temu
pobawilim się wieżami,a teraz chcesz pieniedzy to pisz na berdyczów. hehehe...łon kce o de mnie dutki wyciagnąć od jumania to jezdem jo.
...
Następna strona