- Przyjąłem dymisję prezesa Kazimierza Kujdy - powiedział na konferencji po posiedzeniu rady nadzorczej minister środowiska Henryk Kowalczyk. Dopytywany przez dziennikarzy, wyjaśniał, że dla niego jest to dymisja honorowa, a nie wymuszona.
Szef resortu poinformował również, że ogłoszono już konkurs, który wskaże następcę Kujdy. Kowalczyk już wcześniej zapowiadał podjęcie decyzji w sprawie Kujdy. Kłopoty szefa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska zaczęły się po doniesieniach o jego domniemanej współpracy z SB.
Jak już pisaliśmy w money.pl, Kazimierz Kujda do dyspozycji Jarosława Kaczyńskiego miał oddać się już w poniedziałek. Prezes PiS miał polecić ministrowi środowiska Henrykowi Kowalczykowi przyjąć dymisję prezesa NFOŚiGW.
Henryk Kowalczyk był we wtorek rano gościem radiowej "Jedynki", ale o dymisji Kujdy nie wspomniał. Informację o jego agenturalnej przeszłości ocenił jako "zasmucającą, tym bardziej że jest świetnym fachowcem".
Zapewnił jednocześnie, że zmiany w kierownictwie NFOŚiGW nie będą mieć negatywnego wpływu na funkcjonowanie tej instytucji, w tym na jej sztandarowy program "Czyste powietrze".
- Trudno mi sobie wyobrazić, żeby dalej przebywał w środowisku PiS - powiedział w poniedziałek w programie "Tłit" WP Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów - Mam nadzieję, pan prezes Kujda sam będzie wiedział, co dalej zrobić - dodał.
Jak już pisaliśmy w money.pl, Kazimierz Kujda jako szef Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska pomógł zdobyć wielomilionową dotację Lux Veritatis. takie wniski wysnuć można po lekturze dokumentów, do których dotarł money.pl.
W 2007 roku własnoręcznie wykreślił z umów z fundacją zarządzaną przez ojca Tadeusza Rydzyka obowiązek dostarczenia części dokumentów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl