"Szanując zaufanie naszych klientów oraz zasady prawa bankowego, nie udzielamy informacji na temat spotkań naszych pracowników oraz członków zarządu" – odpowiada biuro prasowe Pekao SA na pytania "Wyborczej" o rolę, jaką prezes Michał Krupiński miał odegrać przy inwestycji, związanej z PiS, spółki Srebrna.
Według doniesień "Wyborczej" bank Pekao miał skredytować budowę dwóch wież przy ul. Srebrnej (stąd nazwa spółki). Inwestycję wyceniano na 300 mln euro.
Jak podaje "GW", prezes Pekao w 2018 r. co najmniej raz uczestniczył w spotkaniu biznesowym w centrali PiS przy ul. Nowogrodzkiej, gdzie rozmawiał z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim i wynajętym do przeprowadzenia inwestycji Austriakiem Geraldem Birgfellnerem. Sam biznesmen co najmniej dwukrotnie osobiście rozmawiał z Krupińskim. W czwartek dziennik opublikował "zdawkową", jak to podsumowano, odpowiedź banku w tej sprawie.
Również w czwartek "GW" opisuje kolejne taśmy Kaczyńskiego, na których prezes PiS mówi o kłopotach związanych z ewentualną burzą medialną wokół inwestycji.
Do inwestycyjnej gry zaangażowana zostaje więc - kupiona w kwietniu 2018 - spółka Nuneaton, która ma w dokumentach oficjalnie zająć się realizacją przedsięwzięcia, w zastępstwie spółki Srebrna kontrolowanej przez Instytut im. Lecha Kaczyńskiego.
"Druga przeszkoda to jest kampania o charakterze czysto politycznym pod tytułem: partia buduje wieżowiec, azjatyckie stosunki czy nawet zgoła stwierdzenie, że to ja buduję – a w związku z tym jestem niezwykle zamożnym człowiekiem. Nie możemy sobie na to pozwolić" – mówi na taśmach Jarosław Kaczyński.
Jak wyjaśnia Wyborcza, to zapis ze spotkania z Geraldem Birgfllnerem i prawnikami kancelarii Baker McKenzie, które odbyło się 6 dni po rozmowach, których treść poznaliśmy na pierwszych taśmach. Powtarza na nich też, że wycofuje się z inwestycji.
Potem, jak pisaliśmy w WP, ponownie tłumaczy, że całą sprawę należy rozpatrywać w kontekście wyborów. – To jest perspektywa dalsza, to jest wycofanie się na miesiąc czy na trzy, czy to już jakby, po prostu nierealne, no ale gdyby doszło do zmiany władzy w Warszawie – to jest mało prawdopodobne, ale niewykluczone – to i tak my byśmy z innych względów nie mogli tego prowadzić. I w związku z tym branie, znaczy pożyczanie, na zasadzie założenia, że później będzie udzielony kredyt i z tego kredytu się to spłaci, nie wchodzi w grę - mówi Jarosław Kaczyński.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl