Ujawnione przez "GW" pełnomocnictwo upoważnia Austriaka do reprezentowania spółki Srebrna „przy umowach najmu lub dzierżawy nieruchomości” oraz podpisywania „wszelkich umów związanych z realizacją inwestycji polegającej na budowie wysokiego budynku biurowego z częścią hotelową, biurową, mieszkalną i parkingiem podziemnym”.
Gerald Birgfellner miał się też zająć rozbiórką sędziwego biurowca, który stał na miejscu, w którym miały powstać nowe wieże - wynika z dokumentów.
Austriak uzyskał dzięki dokumentowi także możliwość "reprezentowania spółki przed organami administracji publicznej i innymi instytucjami państwowymi lub samorządowymi”. Pełnomocnictwo objęło także rozmowy z bankami.
Czytaj też: Kazimierz Kujda odwołany ze stanowiska
W "GW" czytamy, że to właśnie dzięki temu pełnomocnictwu biznesmen zlecał pracę podwykonawcom, między innymi architektom czy prawnikom. A to właśnie za te prace chciał zapłaty. Tymczasem, jak wynika z ujawnionych nagrań, Jarosław Kaczyński miał opory przed płaceniem. Sugerował, że biznesmen powinien iść w tej sprawie do sądu.
Pod pełnomocnictwem dla biznesmena podpisały się trzy osoby: prezes Srebrnej Małgorzata Kujda, członek zarządu Janina Goss oraz członek zarządu Jacek Cieślikowski. W dokumentach jednak nie padają konkretne kwoty - na przykład ile biznesmen powinien dostać za swoją pracę.
Wcześniej dziennik opublikował fakturę na ok. 1,5 mln zł od biznesmena dla spółki Srebrna za wykonane prace. Z informacji "GW" wynika, że przedsiębiorca wystawił łącznie spółce Srebrna cztery faktury.
Przypomnijmy - z opublikowanych wcześniej nagrań wynikało, że planowano wybudować dla Srebrnej w Warszawie dwie bliźniacze wieże. Ostatecznie jednak z tych planów środowisko Srebrnej miało się wycofać.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl