- Rozbiórki obiektów wysokich - kominów, wież - sposobem wybuchowym to najtańsza, najszybsza i najmniej czasochłonna metoda. Zastosowanie techniki strzałowej jest rozwiązaniem najbardziej korzystnym wszędzie tam, gdzie możliwe jest tzw. kierunkowe powalenie obiektu - tłumaczy rzecznik grupy Tauron Łukasz Zimnoch.
Wyburzanie nieczynnych chłodni kominowych w Elektrowni Łagisza metodą strzałową rozpoczęło się w 2019 roku. To efekt wyłączenia z eksploatacji wysłużonych 120-megawatowych bloków energetycznych, które z uwagi na zastosowaną technologię nie spełniały norm środowiskowych, a ich modernizacja nie była możliwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Obiekty, ze względu na obecny stan techniczny oraz postępującą degradację, zostały przeznaczone do wyburzenia – wyjaśnia wiceprezes Tauronu Wytwarzanie Wojciech Przepadło, cytowany w komunikacie prasowym.
Potrzeba było 70 kg ładunków wybuchowych
Wyburzona żelbetowa chłodnia miała 90 metrów wysokości, powstała w latach 60. ubiegłego wieku. Przygotowania do czwartkowej detonacji trwały od połowy kwietnia. W tym czasie w płaszczu chłodni wywierconych zostało 1560 otworów, w których umieszczono ładunki o łącznej masie blisko 70 kilogramów. Trzeba było wykonać też szereg prac mających na celu przeciwodłamkowe, przeciwdźwiękowe i przeciwsejsmiczne zabezpieczenie infrastruktury bloku 460 megawatów w Łagiszy. Detonacja, w wyniku której zbudowany z prawie 1,8 tys. m sześc. zbrojonego betonu obiekt przestał istnieć, trwała kilka sekund.
Przedstawiciele grupy Tauron zaznaczają, że najpoważniejszym zagrożeniem podczas rozbiórki obiektów wysokich są zazwyczaj zachowanie wyznaczonego kierunku padania i drgania wywołane uderzeniem dużych mas o grunt. Piątkową operację przeprowadziła wyspecjalizowana firma z wieloletnim doświadczeniem i pozwoleniami na używanie materiałów wybuchowych.
Zabezpieczyli okolicę w promieniu 200 metrów
W dniu detonacji wyznaczona została 200-metrową strefę zagrożenia, mieszczącą się w całości w obrębie działek elektrowni. Podczas wykonywania prac strzałowych strefa była zabezpieczona przez posterunki, patrole i blokady. O planowanym wyburzeniu z wyprzedzeniem poinformowano służby: policję, straż pożarną, straż miejską i powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.