Film dokumentalny "Taylor Swift: The Eras Tour" prezentujący ostatnią trasę artystki, może już wkrótce zdjąć pajęczynę z niektórych kinowych rekordów. Analitycy prognozują, że może on zarobić nawet 150 mln dolarów w weekend otwarcia. Byłby to nie tylko najlepszy wynik finansowy w historii filmu z trasy koncertowej, ale zarazem jedno z najlepszych otwarć w 2023 r., naznaczonym takimi tytułami jak "Barbie" czy "Oppenheimer" – podaje CNBC.
Taylor gra we własnej lidze z tym wynikiem – stwierdził Shawn Robbins, główny analityk boxoffice.com w rozmowie z CNBC.
Szał na bilety na dokument ze Swift
Skąd taki zapał wśród kinomanów? Eksperci tłumaczą to faktem, że wiele osób obeszło się smakiem i nie mogło uczestniczyć w koncertach Taylor Swift w czasie trasy koncertowej "The Eras Tour". Stadiony, estrady i inne miejsca, gdzie organizowano występy, nie były w stanie pomieścić wszystkich chętnych, a bilety na rynku wtórnym osiągały zawrotne ceny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niektórzy natomiast co prawda oglądali na żywo występ artystki, ale chcą to przeżyć jeszcze raz – tym razem w kinie.
Biorąc pod uwagę wyjątkowy charakter praktycznie każdego aspektu strategii marketingowej i kinowej premiery filmu "Taylor Swift: The Eras Tour", już spekuluje się, jak ogromny będzie weekend otwarcia – stwierdził Paul Dergarabedian, starszy analityk mediów w comscore.com, cytowany przez CNBC.
Swift przesunęła premierę
To, jak duży jest popyt na bilety na ten film, pokazuje decyzja artystki. W odpowiedzi na ogromne zapotrzebowanie, Taylor Swift zdecydowała się na przesunięcie premiery z piątku na czwartek. Pokazy w kinach w USA i Kanadzie rozpoczęły się już od godz. 18 czasu lokalnego.
Zobaczcie, do czego naprawdę mnie zmusiliście. (...) Dodajemy również dodatkowe godziny pokazów w piątek i przez cały weekend. Wszystkie bilety będą dostępne do jutra do 10 rano. Od piątku będzie można go oglądać w 90 krajach na całym świecie – napisała artystka na swoim Instagramie.
CNBC zauważa, że bilety w przedsprzedaży budzą zainteresowanie porównywalne z produkcjami Disneya z uniwersum "Gwiezdnych Wojen" czy firmami o superbohaterach od Marvela.