W opublikowanym komunikacie GM poinformował, że do wcześniej wycofanych ok. 69 tys. starszych Boltów dołączył nowsze wyprodukowane w latach 2019-2022. Komunikat zawiera wyjaśnienie, że baterie w tych samochodach mają fabryczne wady, które w rzadkich przypadkach mogą spowodować pożar.
Pierwszą partię Boltów wycofano w listopadzie ub. roku, po tym, jak zanotowano 5 przypadków pożarów. Dwie osoby zatruły się dymem, a dom, w którym znajdował się garaż z samochodami, stanął w płomieniach.
Baterie, produkowane w Korei Południowej przez firmę LG Chemical Solution, będą wymienione na koszt producenta. Ostatnia decyzja będzie kosztować koncern około miliard dolarów, a koszt całej operacji ocenia się na 1,8 mld dolarów.
Koncern zapowiedział, że będzie domagał się od LG odszkodowania. GM zalecił właścicielom Boltów, aby ładowali baterie do maksymalnie 90 proc. ich pojemności, a samochody parkowali poza zamkniętymi pomieszczeniami.
Czytaj również: PKP IC kupi nowe lokomotywy. Muszą co najmniej rozwijać 200 km/h
Eksperci podkreślają, że to nie pierwszy tego rodzaju przypadek dotyczący elektrycznych samochodów, który stawia pod znakiem zapytania przydatność baterii jonowo-litowych.
Baterie tego rodzaju są stosowane w prawie wszystkich modelach elektrycznych samochodów. Niedawno do naprawy wycofały swoje elektryczne auta m. in. Ford, BMW i Hyundai.