Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Ten człowiek pokieruje największym bankiem świata. Takich wyzwań nie było od 100 lat

38
Podziel się:

Jerome Powell przez kolejne cztery lata będzie kierował amerykańskim bankiem centralnym. To na jego barkach będzie m.in. wygaszenie gigantycznego programu drukowania pieniędzy, w ramach którego każdego miesiąca na rynki trafia 120 mld dolarów. "Błędny krok na którymkolwiek z wielu frontów może zakończyć ekspansję gospodarczą i wywołać recesję" - ostrzegają media w USA.

Ten człowiek pokieruje największym bankiem świata. Takich wyzwań nie było od 100 lat
Prezydent USA Joe Biden nominował Jerome Powell'a na szefa Fed (PAP, PAP/EPA/JIM LO SCALZO)

Prezes NBP Adam Glapiński w 2022 roku kończy kadencję. Nie ukrywa, że chce kontynuować swoją pracę w banku centralnym. Analogiczna sytuacja już teraz ma miejsce w Stanach Zjednoczonych. Tamtejszy szef Fed Jerome Powell dostał zielone światło i został nominowany przez prezydenta na drugą kadencję.

Jego rywalką w rywalizacji o fotel przewodniczącego Fedu była Lael Brainard, popierana przez progresywnie nastawionych Demokratów. 68-letni Powell będzie musiał jeszcze zostać zatwierdzony przez Senat.

Powell został wybrany na stanowisko cztery lata temu przez Donalda Trumpa, zastępując na stanowisku obecną sekretarz skarbu USA Janet Yellen.

Zobacz także: Money. To się liczy

Powell na czołówkach mediów

Powell znalazł się w centrum uwagi amerykańskich mediów ekonomicznych. Agencja Bloomberg wskazuje, że nowy-stary szef Fed stoi przed wieloma trudnymi politycznie problemami gospodarczymi, które nie mają precedensu w 107-letniej historii banku centralnego USA.

Wymienia takie kwestie jak: zarządzanie gospodarką wychodzącą z pandemii czy wyzwania związane z tworzeniem cyfrowego dolara. "Stawka jest wysoka. Błędny krok na którymkolwiek z wielu frontów może zakończyć ekspansję gospodarczą i wywołać recesję" - ostrzegają dziennikarze.

Dodają, że bank USA ma też duży dylemat polityczny, jakiego nie obserwowaliśmy od dziesięcioleci. "To wysoce partyzanckie środowisko polityczne, w którym Fed jest coraz częściej postrzegany jako niebędący już ponad podziałami. Jego reputacja została nadszarpnięta przez skandal handlowy z udziałem kilku decydentów" - przypomina Bloomberg.

W obliczu takich przeciwności nowy szef Fed musi m.in. utrzymać inflację w ryzach i rozsądnie podejść do wygaszania ogromnego programu skupu obligacji (nazywanego przez niektórych zwykłym drukowaniem dolarów), w ramach którego co miesiąc na rynek pompowane jest blisko 120 mld dolarów.

W reakcji na nominację Powella w poniedziałek wzrosły notowania akcji banków. Po blisko 3 proc. zyskały JP Morgan i Morgan Stanley. W górę poszły też rentowności amerykańskich obligacji skarbowych.

Perspektywa analityka z Polski

- Teoretycznie rynek oczekiwał tej decyzji, choć nie była ona wcale taka pewna, biorąc pod uwagę, że Powell wywodzi się z Partii Republikańskiej. Niemniej decyzja ta i tak wpłynęła znacząco na rynki finansowe i efekty widać również w Polsce, poprzez znacznie tańszego polskiego złotego - zauważa Michał Stajniak, analityk Domu Maklerskiego XTB.

Ekspert przypomina, że w ostatnim czasie Powell zabłysnął stwierdzeniem, że inflacja w Stanach Zjednoczonych jest przejściowa. Stajniak sugeruje, że wybór tego kandydata z pewnością jest pozytywny dla Wall Street, choć z drugiej strony wydaje się, że wybór demokratycznej kandydatki Lael Brainard byłby postrzegany bardziej "gołębio" przez rynek.

- Wybór Bidena oznacza, że kierunek polityki pozostanie bez zmian. Niemniej obecnie widać sporą zmianę w postrzeganiu inflacji przez większość członków Fed, co może zmusić ich do szybszego działania - ocenia analityk XTB.

Wskazuje, że już teraz na rynkach mówi się o tym, że banku USA może szybciej ograniczać skup obligacji, a przyszły rok może przynieść nawet 3 podwyżki stóp procentowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(38)
WYRÓŻNIONE
jerzy
3 lata temu
najwyższy czas by Glapiński wspomógł amerykanów i też zaczął drukować dolary
polka
3 lata temu
im więcej drukują tego papieru toaletowego zwanego pieniądzem tym bardziej traci on na wartosci czyli inflacja rosnie inaczej mówiące wszystko drozeje i tak wkoło macieju .to się musi skończyć!
Hipokryzja
3 lata temu
Wszystkie rządy drukują pieniądze, aby kupować głosy wyborców. A nawet gorzej, bo większość pieniądza na rynku drukują prywatne korporacje nazywane potocznie bankami. A ludziom wmawia się że to ich wina, że żyją na skraju nędzy, że za mało pracują itp.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (38)
toja
3 lata temu
...przez progresywnie nastawionych Demokratów. A nie można postępowo?
keram4591
3 lata temu
głupio zapytam,ile NBP dotychczas wydrukował "piniendzorów" bez pokrycia"
dwk
3 lata temu
Ucz się Glapiński nieuku. Tam ograniczają dopływ gotówki. Tu Glapiński mówi, że może wyprodukować multum pieniędzy. A ponadto FED będzie stał u niego w kolejce po kredyty.
kaz
3 lata temu
Amerykańce , tak wykombinowali , że będą musieli pożyczać kasę od polaków . To by dopiero było !!!!!
USA
3 lata temu
20 lat temu pracowałem za 4 dolce na godzinę teraz 40 dolc niedługo będę zarabiał w 100 na godzinę
...
Następna strona